Goła i bezwstydna
Swój udział w filmie Zanussiego wspomina tak:
- Byłam symbolem nadchodzących czasów. Taka goła i bezwstydna, bardziej zresztą na duszy niż na ciele, podobno zapowiadałam rewolucję obyczajową. Tylko jakoś wcale mi to wtedy do głowy nie przyszło, bo bardzo przeżywałam udział w tym filmie. I pilnowałam, żeby min nie robić, bo ja mam taką ekspresyjną twarz, a reżyserzy nakazują powściągliwość. To trudne.
– wyznała w rozmowie z dziennikarką „Dziennika Zachodniego”.
U Zanussiego zagrała raz jeszcze cztery lata później w jego „Kontrakcie” w 1980 roku.