Z małą pomocą Tyńca
W Warszawie, przed egzaminem wstępnym, dzielił pokój w akademiku z Krzysztofem Tyńcem i to ponoć dzięki niemu dostał drugą szansę na zrealizowanie swojego marzenia.
Kiedy nie przyjęto go do warszawskiej PWST, a nie miał środków, by dotrzeć na inny egzamin do Krakowa, to właśnie Tyniec przyszedł mu z pomocą.
- Zaprzyjaźniliśmy się – wspominał Tyniec w Super Expressie. - Miałem przy sobie trochę więcej pieniędzy niż Krzysiek, kupiłem bilety. Pojechaliśmy razem, były dwa miejsca i Krzysiek się dostał!