Krzyżackie spotkanie w Łodzi
W piątek 20 października, we wnętrzach łódzkiego Muzeum Kinematografii miało miejsce uroczyste otwarcie wystawy z okazji 40 rocznicy premiery "Krzyżaków" w reż. Aleksandra Forda. Na uroczystości pojawili się twórcy tego niezapomnianego obrazu. Zaproszono także członków ekip nowopowstających adaptacji "Krzyżaków".
Pojawiła się kilkuosobowa ekipa Jarosława Żamojdy z reżyserem oraz producentem Janem Dworakiem na czele. Ekipę Bogusława Lindy reprezentował specjalista ds militariów Wojciech Tomasz Biernawski. Podczas uroczystości dyrektor Studia Oko Jan Włodarczyk, oficjalnie przekazał autorskie prawa majątkowe do filmu Aleksandra Forda pt: "Krzyżacy" na ręce Jarosława Żamojdy. W ten sposób aktorzy i realizatorzy fordowskich "Krzyżaków" będą mogli partycypować w zyskach jakie przyniesie superprodukcja. Uroczystoć prowadziła Pani Wiesława Czapińska. Pracę przy ekranizacji powieści Sienkiewicza wspominali jego twórcy. Obecny był autor scenariusza Jerzy Stefan Stawiński, oraz II reżyser Zbigniew Kuźmiński. Kobiety tego filmu -nadal piękna odtwórczyni roli księżnej Anny Danuty Lucyna Winnicka, przybyły również montażystki fordowskich "Krzyżaków" Mirosława Garlicka oraz Alina Faflik.
Zmarłego przed dwudziestu laty reżysera Aleksandra Forda reprezentował jego syn, Aleksander Ford junior. Przez te czterdzieści lat nie myślałem specjalnie o "Krzyżakach", zwłaszcza że nie przynosiły mi spodziewanego dochodu. Film, który zobaczyło 36 milionów widzów przyniósł mi tyle samo pieniędzy, co każdy następny> - powiedział autor scenariusza Jerzy Stefan Stawiński. Do napisania scenariusza przekonała go łatwość przedsięwzięcia. Jak mówił -Książki Sienkiewicza same w sobie są już prawie gotowymi scenariuszami.Zdradził również szczegóły swojej pracy jako scenarzysty -Wziąłem nożyczki, pociąłem książkę, zmieniłem konstrukcję paru scen i po dwóch tygodniach miałem gotowy scenariusz. O pracy nad filmem opowiadał również II reżyser "Krzyżaków" Zbigniew Kuźmiński. Ford, choć był niewielkiego wzrostu, posiadał ogromną siłę, która nadawała powagę wszystkim jego słowom. Praca u jego boku była najlepsza szkołą filmową, jaką można sobie wyobrazić. W filmie zgromadzili się znakomici zawodowcy, dlatego w
czasie jego realizacji nie napotykaliśmy na żadne przeszkody. Świadomi wagi przedsięwzięcia wkładaliśmy w tę produkcję ogromną energię. Ten film robiliśmy po prostu sercem, dlatego po latach mogę go ciągle oglądać z dumą - wspominał Kuźmiński.
Lucyna Winnicka czyli Księżna Anna Danuta opowiadała o swojej roli z uśmiechem: -Moja rola była bardzo skromna - siedziałam na tronie; miałam koronę. Mówiła także o wystawnych ucztach: -Pamiętam, kiedy zakończyliśmy kręcić scenę uczty, nagle pojawili się pracownicy techniczni i zaczęli likwidować plan. To jest bardzo straszny moment, wtedy ta cała złuda znika. Kiedy ci asystenci rzucili się do sprzątania i zaczęli wyrzucać do śmieci smakowite udźce, sałatki i różne słodycze, moja gospodarcza dusza kobiety w czasach socjalizmu bardzo się oburzyła. Można było przecież zaprosić kogoś na poczęstunek, ale nie, oni to wszystko wyrzucili. Swoją opowieść o filmie zakończyła krótkim zdaniem o reżyserze - Ford wydał mi się cudem reżyserii.
Montażystka, Mirosława Garlicka, opowiadała o montażu bitwy pod Grunwaldem. -Bitwa zajmowała ponad dwadzieścia rolek taśmy filmowej. Po montażu z tego obszernego materiału zostało około 500 metrów, czyli niecałe dwie rolki, ale były to naprawdę najlepsze ujęcia. Musiałyśmy też przygotować specjalną, dłuższą wersję przeznaczoną dla Chińczyków - wspominała.
O swojej pracy opowiedziała również montażystka Alina Faflik - Z mojego doświadczenia zawodowego mogę powiedzieć, że czasami materiał, który dostaje montażysta od reżysera nie daje się w żaden sposób skleić w spójną całość, co innego jest w scenopisie, a co innego w materiale zdjęciowym. W przypadku filmu Forda, materiał, który otrzymaliśmy, był tak precyzyjny, że jego montaż sprawił nam naprawdę wielkš radość, a pamiętać należy, że nie dysponowaliśmy wtedy współczesną techniką filmową, nikt nie myślał wtedy o komputerach- powiedziała Alina Faflik.
Głos zabrał także reżyser Jarosław Żamojda, który zapowiedział, że w listopadzie ujawni obsadę aktorską swojej wersji filmu. W jednej z sal zapis konferencjii prasowej Bogusława Lindy. Obaj panowie będą reżyserować swoje wersje "Krzyżaków". Otwarcie wystawy zakończył bankiet oraz specjalna projekcja "Krzyżaków" Aleksandra Forda.