Aktorskie decyzje
W stosunku do siebie jest bardzo krytyczny - nie przepada za oglądaniem filmów ze swoim udziałem, bo wciąż ma wrażenie, że wiele rzeczy powinien poprawiać. Przyznaje, że zdarza mu się przyjmować role głównie ze względu na zarobki - nie jest na tyle popularny, by mógł stać się wybredny przy wyborze propozycji.
- Nie należę do tych aktorów, którzy mogą sobie pozwolić na odmawianie ról i przebieranie w scenariuszach - mówił w magazynie "Prestiż".
- One nie leżą na moim biurku w jakichś ogromnych ilościach, że mogę sobie czytać i wybierać. Aczkolwiek odmawiam rzeczy, z których wymową się nie zgadzam, kompletnie nie rozumiem, nie mam nic do powiedzenia w danym materiale, albo mnie nie ciekawi ten bohater - dodawał. - Odmawiam ról związanych z pedofilią. Wiem, że to mnie kompletnie nie interesuje. Odmawiałem i będę odmawiać. Nie zagrałbym takich scen. Poza tym zdarzają się filmy, gdzie jest świetna postać, ale scenariusz jest na tyle niedobry, że ja nie widzę szansy zbudowania bohatera. Po jakimś czasie okazuje się, że jakiś inny kolega to zagrał, film będzie skończony i pokazywany w kinach. I jeszcze będzie dobry.