Reprymenda od Krystyny Pawłowicz
Maciej Musiał ma rzeczywiście spore powodzenie u płci przeciwnej i chętnie odwzajemnia to zainteresowanie.
- Absolutnie jestem łasuchem, jeśli chodzi o kobiety - mówił w programie Kuby Wojewódzkiego.
Prywatnie był kojarzony m.in. z aktorką Agnieszką Więdłochą, z Miss Polski Olgą Buławą, a nawet z córką prezydenta Kingą Dudą. Tę ostatnią relację określał jako przyjacielską, która wykuła się w sytuacji szczególnej próby.
- Kiedyś szliśmy razem bulwarami i uratowałem ją. Szło dwóch pijanych gości, którzy się przepychali. Nagle jeden drugiego odepchnął i ewidentnie tamten leciał na Kingę. Wtedy ja stanąłem między nimi i ją obroniłem - zwierzył się w "Dzień dobry TVN".
Niektórzy zarzucają aktorowi dwulicowość w kontekście jego podbojów miłosnych i wiary, do której publicznie się przyznaje. Podobnie zresztą ciężko jest zrozumieć części opinii publicznej, że z jednej strony jest praktykującym katolikiem, a z drugiej potrafi założyć tęczową koszulkę i bronić praw LGBT.
- Krystyna Pawłowicz tweetowała, że muszę iść na cmentarz Orląt Lwowskich i po kolei całować każdy grób, żeby odkupić swoje grzechy. [...] Dla mnie wiara nie jest ilością odmówionych "zdrowasiek", ale radością, którą masz w sobie i dajesz innym. Jest dla mnie też kontrą w świecie, w którym funkcjonuję na co dzień, miejscem, które zmusza do autorefleksji. I to się nie zmienia. Dziwnie mi się o tym mówi, bo nie jestem osobą świętą. Absolutnie. Jestem normalnym młodym człowiekiem - powiedział w rozmowie z "Vivą!".