Pożegnanie z baletem
Dopiero z czasem zaczęła nabierać większej pewności siebie i walczyć z kompleksami. Gdy nadchodziły wakacje, wraz z rodzicami wyruszała w tournée po Polsce.
- Pomagałam mamie doczepiać sztuczne warkocze, zmieniać stroje i marzyłam, że kiedyś sama zatańczę na scenie. Bardzo miło to wspominam – mówiła w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. Nie sądziła pewnie, że jej marzenie spełni się tak szybko. Ojciec, widząc, że córka ma talent, zapisał ją do szkoły baletowej.
- Chciał, żebym została tancerką klasyczną – wspominała. Ale, choć lubiła tańczyć, wkrótce dotarło do niej, że może wcale nie jest to jej największą pasją.
- Taniec klasyczny kojarzy mi się, niestety, z potwornym wysiłkiem i bólem obtartych stóp. To nie były moje ukochane zajęcia, ale zaciskałam zęby i ćwiczyłam. I kiedy po dziewięciu latach, w klasie maturalnej, lekarze wydali na mnie wyrok mówiąc, że nie mogę być dłużej tancerką klasyczną, bo jest to groźne dla mojego zdrowia, wcale się nie zmartwiłam. Musiałam się z baletem pożegnać, ale zrobiłam to bez żalu. Jestem jednak dyplomowaną tancerką.