Manifest guru francuskiej ekologii już w kinach
We francuskich kinach można oglądać film dokumentalny "Syndrom Titanica", którego współtwórcą i narratorem jest najbardziej popularny francuski ekolog Nicolas Hulot. Dokument jest jego osobistym apelem o powstrzymanie zgubnego dla planety konsumpcyjnego stylu życia mieszkańców Zachodu.
"Syndrom Titanica" jest wspólnym dziełem Hulota i francuskiego fotografa Jeana-Alberta Lievre'a. Kręcony na czterech kontynentach dokument jest kalejdoskopem pełnych kontrastu obrazów naszej planety, którym towarzyszą komentarze samego Hulota.
Przestrzega on zarówno przed zachłannością i rabunkową gospodarką człowieka, jak też podaje w wątpliwość sam "dominujący system ekonomiczny", oparty na skrajnych nierównościach.
- Nie urodziłem się ekologiem, tylko się nim stałem. Też jestem dzieckiem tego konsumpcyjnego społeczeństwa - mówi Hulot w zapowiedzi "Syndromu Titanica". - Jak można się z tym wszystkim godzić, kiedy widzi się, że zbytek jednych nie zna granic, a innym nie starcza na najprostsze potrzeby - dziwi się autor. Powtarza, że aby zmniejszyć nierówności, należy przypomnieć ludzkości o kilku prostych słowach: "chronić, dzielić się, odmawiać sobie, ograniczać".
Komentatorzy zwracają uwagę, że "Syndrom Titanica" ma szanse dorównać we Francji popularności innego niedawnego ekologicznego przeboju kinowego - dokumentu "Home" autorstwa Yanna Arthusa-Bertranda.
Nazywany przez media ekologicznym guru 54-letni Nicolas Hulot zyskał ogromną popularność we Francji od końca lat 80. jako autor programów przyrodniczych w telewizji TF1. Niezwiązany bezpośrednio z żadną opcją polityczną, Hulot pełnił potem rolę nieformalnego doradcy w kwestiach ekologicznych kolejnych rządów, zarówno lewicowych, jak i prawicowych. W 2007 roku przedstawił własne główne postulaty w postaci Paktu ekologicznego i namówił do jego podpisania wszystkich ważnych startujących wówczas kandydatów, w tym obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
Hulot jest uważany za jednego z ojców "proekologicznego" zwrotu w świadomości Francuzów, a także inicjatora konkretnych projektów, jak zaakceptowany już przez obecny rząd nowy podatek od emisji dwutlenku węgla.