"Myślałem, że zdechnę..."
Marek Siudym darzył kobiety szacunkiem od najmłodszych lat, szacunkiem "rozumianym w najprostszy sposób", jak przyznał.
- Wiedziałem, że jestem chłopcem, ale nawet jak miałem 11-12 lat, mentalnie czułem się już mężczyzną. Chciałem być taki jak mój ojciec. Gdy uświadomiłem sobie, że mogę podnosić ciężkie rzeczy, nigdy nie pozwoliłem, żeby mama niosła ubrania do magla. Myślałem, że zdechnę, ale brałem tę zawiązaną pościel w chustę na plecy i szedłem. Nogi mi w chodnik wchodziły, ale nie wyobrażałem sobie, że miałaby to robić moja mama - wspominał dla serwisu gazeta.pl.
Tadeusz przejął tę rodzinną cechę "po mieczu".
- Mój syn [...] jest w tej kwestii bardzo podobny do mnie. Gdy miał siedem lat, po skończonej jeździe konnej powiesił swoje siodło, a potem zabrał siodło z rąk jakiejś dziewczynce, bo nie chciał, żeby je niosła - stwierdził aktor.