Odkryła sekret
Kiedy Maria Maj dowiedziała się, że mężczyzna, który ją wychowywał nie jest jej biologicznym ojcem, postanowiła odszukać prawdziwego tatę. Ponoć wymusiła wtedy na swoim chrzestnym jego adres.
- Razem z koleżanką poszłyśmy na spotkanie z moim tatą. Pukamy do drzwi, otwiera brzuchaty facet. Mówimy, że my do Józefa Dąbrowskiego. A brzuchacz patrzy na mnie i krzyczy: "Ty jesteś jego córką! Taka podobna! Krysia, patrz! - woła jakąś kobietę. - Córka Józka!". Okazało się, że ojciec przeniósł się pod Warszawę. Dostałam kontakt do jego przyjaciółki, która niechętnie, ale dała mi jego adres, dodając: "Ale, dziecko, po co ty chcesz go poznać? Nie warto. To nie jest dobry człowiek" - wspominała jakiś czas temu Maria Maj w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Jak się okazuje, do wyczekiwanego spotkania doszło w 1962 r. Aktorka pojechała do Kawęczyna pod Warszawą.