Aktorka z przypadku
Nigdy nie myślała o aktorstwie, musiała twardo stąpać po ziemi. Marzenia o scenie zaszczepiła w niej polonistka, o której mówi, że "stała się dla niej drugą mamą". I to taką, która w nią wierzyła. To właśnie ona zabrała młodą Marię na egzaminy do szkoły teatralnej.
- Przygotowałyśmy tylko parę wierszy. Musiałam bardzo pracować nad dykcją, bo lekko zaciągałam. Cała rodzina z Litwy. Katowałyśmy dykcję, prawdziwe dobre polskie mówienie. […] Zdałam za pierwszym razem - przyznała aktorka w rozmowie z Radiem Zet.