"To był jego ostatni mecz"
Rządził nie tylko na scenie, ale i na boisku.
- Był jednym z największych talentów w polskim futbolu. Miał wszystko: "bombę" z prawej, "bombę" z lewej, główki i "kiwki". I nieprawdopodobną siłę przebicia, nie gorszą niż Maradona – mówili magazynowi "Życie na gorąco" przyjaciele aktora.
Wreszcie jednak przyszedł czas, kiedy Łącz musiał wybrać między aktorstwem a piłką.
- Po południu grał mecz. Przed stadionem miała czekać taksówka. Nie czekała. Spóźnił się do teatru 20 min. Po spektaklu dyrektor wezwał go do siebie: "Makuś, piłka czy teatr?" I to był ostatni mecz - opowiadał jego kolega z Teatru Polskiego.