2z8
Miała być Marysia...
Jego mama spodziewała się, że urodzi dziewczynkę – miała już nawet wybrane imię: Maria. Kiedy na świat przyszedł chłopiec, nadano mu imię Marian, ale i tak rodzina wołała na niego „Maryś”. Tego przezwiska do tej pory używają przyjaciele. Dla dorastającego chłopaka było to bardzo krępujące.
- Wstydziłem się cholernie przed kolegami – wspominał Opania w „Playboyu”.
- Ciarki mi od tego przechodziły. Urodziłem się 1 lutego, ale nie obchodzę imienin „na Mariana” jak inni, tylko „na Marii”, bo miałem być dziewczynką. Żona komentuje to: „To chyba widać”.