Aktor z charakterem
Zaraz po otrzymaniu dyplomu, w 1955 r., dostał angaż w warszawskim Teatrze Polskim, a niedługo potem trafił przed kamery. Doskonale wiedział, że ze względu na swoje warunki fizyczne zostanie zaklasyfikowany jako aktor charakterystyczny. Dbał jednak o to, by nie wpaść do żadnej szufladki.
Z powodzeniem grywał władców, arystokratów czy prawników. Pojawił się w "Panience z okienka", "Hrabinie Cosel", "Panu Wołodyjowskim" czy "Czarnych chmurach". Krytykom, którzy uważali, że taki "wielkopański" aktor nie udźwignie roli Stanisława Wokulskiego w "Lalce", szybko udowodnił, w jak wielkim byli błędzie.
Zapamiętano go jako perfekcjonistę, który nie bał się żadnych wyzwań, ambitnego i pracowitego. Na scenie występował nawet poważnie chory, z gorączką czy zapaleniem płuc, ponieważ nigdy nie chciał zawieść widzów.