Film, którego nie było
Nakręcili go i uciekł. A były to czasy, kiedy Marvel oddawał prawa do swoich postaci za paczkę fajek. Producent Bernd Eichinger z kolei chciał przytulić je na dłużej, lecz, aby zachować licencję, musiał na szybko zrealizować film z udziałem Fantastycznej Czwórki, do czego doszło w pamiętnym roku 1994.
Skaperowano oczywiście speca od hitów z budżetem nieistniejącym, Rogera Cormana, i w trymiga nakręcono, jak mówi legenda, przebój tak nieprzebojowy, że Marvel ze strachu przed pokazaniem cudacznego tworu publice odkupił wszystkie istniejące kopie, które zapłonęły radośnie na czyimś podwórku.
Film nigdy nie trafił do oficjalnej dystrybucji, studio strzeże go jak Świętego Graala, ale szara strefa zachęca do kupna nie do końca legalnego bootlega.