Mel Gibson prosi Żydów o pomoc
"Nie ma żadnego usprawiedliwienia i nie powinno być przez nikogo tolerowane myślenie lub głoszenie poglądów antysemickich. Chcę publicznie przeprosić szczególnie członków wspólnoty żydowskiej za z gruntu złe i szkodliwe słowa wypowiedziane przeze mnie w chwili aresztowanie w piątek wieczorem" - oświadczenie tej treści w imieniu Mela Gibsona odczytał jego rzecznik.
Aktor dodaje jednocześnie, że nie jest antysemitą i bigotem, a wypowiedziane przez niego zdania były wynikiem upojenia alkoholowego.
Przypomnijmy, ze w trakcie zatrzymania aktora za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu Gibson miał wykrzykiwać różne antysemickie hasła, w tym to, że "Żydzi są winni wszystkim wojnom na świecie".
"Jestem osobą publiczną i wszystko co mówię - czy to w sposób przemyślany, czy bezmyślnie lub nieświadomie, staje się publiczną sprawą. Dlatego biorę pełną odpowiedzialność za to co zrobiłem i jeszcze raz przepraszam" - czytamy dalej.
"Jestem właśnie w trakcie procesu, który ma mi pomóc zrozumieć, skąd we mnie tyle niedobrych emocji. Z tego miejsca pragnę poprosić przedstawicieli żydowskiej społeczności o pomoc w tym trudnym dla mnie momencie - o pomoc w tej trudnej podróży wgłąb siebie, która mnie czeka.Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych Żydów porozumienie ze mną nie będzie możliwe, co rozumiem. Wierzę jednak, że te drzwi nie są dla mnie całkowicie zamknięte" - kończy swoje oświadczenie Gibson.
"Z wielką radością i szacunkiem przyjmujemy słowa Mela Gibsona. Ze swej strony obiecujemy, że jak tylko upora się on ze swoim uzależnieniem, będziemy gotowi udzielić mu pomocy, o którą prosi" - odpowiedział na to w publicznym oświadczeniu rabin Mark S. Diamond z Los Angeles. "Nie mamy powodu, by nie wierzyć w szczerość wyznania pana Gibsona. Przyznaję, że jego słowa mocno poruszyły członków naszej społeczności, ale chcę publicznie zapewnić, że jesteśmy gotowi o tym z panem Gibsonem rozmawiać".
źródło: CNN