Michael Caine ma 88 lat i ledwo chodzi. Wyznanie aktora wywołało poruszenie
Zdobywca dwóch Oscarów Michael Caine ogłosił w niedawnym wywiadzie, że ostatni film nakręcił dwa lata temu i nie uważa się już za aktora. Ma teraz inne zajęcie, które może wykonywać niezależnie od problemów ze zdrowiem. Tymczasem rzecznik 88-latka twierdzi, że wieść o aktorskiej emeryturze nie ma nic wspólnego z prawdą.
Michael Caine pierwszą rolę w filmie telewizyjnym dostał w wieku 13 lat. Ale dopiero 10 lat później był regularnie zapraszany przed kamerę – początkowo jako aktor epizodyczny, często niewymieniany w napisach końcowych. Pierwszą nominację do Oscara dostał za rolę w "Alfie" (1966), później zagrał m.in. w takich hitach jak "Włoska robota", "Dopaść Cartera", "Edukacja Rity", "Wbrew regułom" czy "Mroczny Rycerz".
W sumie zagrał w ponad 170 filmach i serialach. Aktualnie w kinach jest wyświetlany film "Bestsellery", który nakręcił dwa lata temu. Caine w niedawnym wywiadzie dla BBC wyznał, że to jego ostatni film.
- Nie pracuję od dwóch lat i mam problem z kręgosłupem, który wpływa na moje nogi, więc nie chodzę zbyt dobrze. Napisałem też kilka książek, które zostały opublikowane i odniosły sukces, więc teraz nie jestem aktorem, jestem pisarzem – powiedział 88-latek.
Sharon Stone dowiedziała się o sytuacji w Polsce. Nie gryzła się w język
- Co jest cudowne, bo jako aktor musisz wstawać o wpół do szóstej rano i iść do studia. Jako pisarz zaczynasz pisać bez wychodzenia z łóżka – dodał aktor, który nawet gdyby chciał dalej grać, to "nikt nie robi ostatnio filmów, w których chciałby uczestniczyć".
- Wyobraź sobie, że nie ma wielu scenariuszy z głównym bohaterem, który ma 88 lat – mówił Michael Caine.
"Bestsellery" to aktualnie ostatni pokazywany film w jego dorobku, ale na premierę czeka jeszcze "Medieval" z jego udziałem. Ponadto nazwisko Michaela Caine'a pojawia się przy takich zapowiedzianych projektach jak "The Great Escaper" i "Iluzja 3". Chodzą też słuchy, że Christopher Nolan (panowie znają się z "Mrocznego Rycerza") wciągnie go do obsady w swoim "Oppenheimerze".
Jakby tego było mało, wiadomość o rzekomej emeryturze Caine'a zdementował jego reprezentant w rozmowie z serwisem TheWrap.