Recenzje"Misja Greyhound", jeden z najlepszych tegorocznych blockbusterów, którego nie zobaczymy w kinie

"Misja Greyhound", jeden z najlepszych tegorocznych blockbusterów, którego nie zobaczymy w kinie

Debiutująca na platformie Apple+ "Misja Greyhound" miała trafić do dystrybucji kinowej 12 czerwca bieżącego roku. Nie stało się tak w związku z pandemią. To wielka strata nie tylko dla wszystkich kinomanów, ale przede wszystkim dla entuzjastów kina wojennego. 

Kadr z filmu "Misja Greyhound"
Kadr z filmu "Misja Greyhound"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Wyreżyserowana przez Gary'ego Goetzmana "Misja Greyhound" powstała na podstawie scenariusza Toma Hanksa, który oparł go na motywach powieści "The Good Shepherd" Cecila Scotta Forestera. Powieść została wydana w 1955 roku, nawiązywała bezpośrednio do Bitwy na Atlantyku i jednej z wielu morskich potyczek w czasie II wojny światowej.

W centrum historii znajduje się amerykański niszczyciel USS Keeling, jego załoga, a przede wszystkim kapitan Ernest Krause (w tej roli Tom Hanks). Jednostka pod kryptonimem Greyhound razem z dwoma innymi brytyjskimi niszczycielami eskortuje 37 alianckich okrętów do Liverpoolu. Wydarzenia rozgrywają się w 1942 roku i nawiązują do autentycznych wojennych epizodów, chociaż nazwy okrętów i nazwiska postaci zostały zmyślone. Konwój ze wsparciem dla sił alianckich w Europie jest względnie bezpieczny przez większość drogi, bo dostaje dodatkową asekurację z powietrza. Jednak w trakcie misji, grupa w rejonie Grzbietu Śródatlantyckiego jest już zdana tylko na trzy wspomniane niszczyciele. Ten moment starają się wykorzystać niemieckie okręty podwodne (U-Booty), które mają szansę na przerwanie konwoju i zatopienie jak największej liczby okrętów.

Podczas Bitwy o Atlantyk zatonęło 3500 statków przewożących miliony ton ładunku. Życie Straciło 72 200 osób. "Misja Greyhound" opowiada o tych kilkunastu godzinach, kiedy dowódca Ernest Krause razem ze swoją załogą muszą stawić czoła podwodnej grozie.

"Misja Greyhound" to doskonałe tempo, dramaturgia i wyśrubowane napięcie. To również kino bez wytchnienia, które najszybciej można porównać do filmu George'a Millera "Mad Max: Na drodze gniewu". Nie bez powodu przywołuję tutaj to monumentalne osiągnięcie kina akcji, bo struktura filmu Aarona Schneidera jest bardzo podobna. To 90 minut nieustannych pościgów, ucieczek, ostrzałów, uników przed torpedami, ale też niewyobrażalnego napięcia, gdy cała załoga oczekuje decyzji kapitana wypatrującego choćby jednego elementu niemieckiej łodzi podwodnej wychylającej się spod ciemnej sztormowej fali.

Misja Greyhound - zwiastun

Kapitan Ernest Krause to rola stworzona dla Toma Hanksa. Z jakim bowiem człowiekiem kojarzy się dzisiaj 64-letni aktor, laureat dwóch statuetek Oscara? Z człowiekiem spokojnym, statecznym, pewnym siebie. Budzi szacunek, jesteśmy raczej pewni, że nie wplącze się w żadną aferę. Wzbudza zaufanie i kojarzy się tylko z pozytywnymi emocjami. Taki też jest kapitan Ernest Krause. Budzi respekt wśród załogi. Gdy stoi przez kilkadziesiąt godzin na mostku w otoczeniu kilkunastu marynarzy, gdy co jakiś czas steward donosi mu ciepły posiłek (na który zresztą kapitan nie ma czasu), udziela nam się spokój, który on sam roztacza wśród podwładnych.

Tom Hanks znalazł się więc na swoim miejscu. Marynarze, gdy zdarzy im się przeklinać, są zawstydzeni, w walce są skupieni na 100%, każdy sprawia wrażenie człowieka o przygotowaniu astronauty. Decyzje, rozkazy, ruchy, są tu wykonywane po tysiącach godzin szkoleń, wpasowane idealnie w czas i zdarzenie. Tu nie ma miejsca na pomyłkę.

Kadr z filmu "Misja Greyhound"
Kadr z filmu "Misja Greyhound"© Materiały prasowe

Mistrzowsko nakręcone sekwencje pierwszego spotkania z U-Bootem trzymają nas na krawędzi fotela. Udzielają się nam emocje, siedzimy w ciszy i razem z załogą próbujemy dostrzec punkcik na radarze. Gdy dochodzi do bitwy, akcja nie zwalnia do samego finału. Przez 90 minut filmu USS Keeling (do kręcenia scen na okręcie został wykorzystany USS Kidd wycofany ze służby w 1974 roku) uwikłany zostaje w kilka morskich potyczek, załoga ciągle jest w gotowości, nie ma czasu na odsapnięcie.

Ten angażujący blockbuster przybliżający jednocześnie tak rzadko poruszany przez filmowców epizod wojenny kosztował 50 mln dolarów. Niestety nie trafi, jak planowano, na ekrany kin. Byłaby wielka szkoda, gdyby nie przyniósł zysku twórcom, bo to bardzo dopracowany, przemyślany i w efekcie udany film.

Źródło artykułu:WP Film
tom hanksfilmfilm wojenny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)