Musk wzbudza duże kontrowersje. Nakręcą jego biografię
Zachodnie media donoszą, że Darren Aronofsky ma nakręcić film biograficzny o Elonie Musku. Miliarder od lat dla jednych jest wizjonerem, a dla innych postacią niezwykle kontrowersyjną.
Elon Musk ma zarówno wielkich zwolenników, jak i zaciekłych przeciwników. Właściciel platformy X (dawniej Twitter), która wskutek jego działań jest dziś warta o ponad połowę mniej niż rok temu (19 miliardów dolarów po zakupie za 44 miliardy dolarów - przyp. red.], znany jest m.in. ze swoich kontrowersyjnych tweetów. Za cel obierał sobie chociażby produkcje Netfliksa, które atakował za promowanie transgenderyzmu. Ostro odnosił się także do zaimków, co skrytykowała nawet jego ówczesna partnerka Grimes.
Nieobce jest mu także manipulowanie ludźmi, czego dowodem były tweety związane kryptowalutami (zwodził internautów, twierdząc, że zaakceptuje zakup aut Tesla za Bitcoiny). Branża negatywnie odnosi się także do jego mikrozarządzania, które, jak napisał Business Insider, szkodzi firmie poprzez marnotrawstwo czasu i środków oraz zwiększenie rotacji wśród pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego typu wątków związanych z Muskiem jest o wiele więcej. Nic więc dziwnego, że jak wynika z raportu "Variety", studio A24 ostro walczyło o to, by zdobyć prawa do filmu o miliarderze. Jego reżyserem ma zostać Darren Aronofsky, którego widzowie mogą kojarzyć z "Wieloryba", "Requiem dla snu" czy "Mother!".
Scenariusz zostanie oparty na książce "Elon Musk" Waltera Isaacsona. Tym samym będzie to drugi raz, gdy biografia tego autora trafi na wielki ekran - w 2015 r. miał premierę świetny film "Steve Jobs", w którym główną rolę zagrał Michael Fassbender.
Jak na razie nie wiadomo, kto wcieli się w Muska, ale na papierze możemy dostać kolejny ciekawy film o ekscentrycznej postaci powiązanej z nowymi technologiami. Oprócz wspomnianego wyżej "Steve’a Jobsa" mamy jeszcze "The Social Network".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.