Na Białorusi wstrzymano sprzedaż biletów na 'Kod Da Vinci'
Po protestach wiernych katolickich i prawosławnych w stolicy Białorusi, Mińsku wstrzymano przedsprzedaż biletów na kolejne seanse 'Kodu Da Vinci', którego premiera odbyła się dzień wcześniej.
22.05.2006 13:48
Jak poinformował szef państwowej firmy dystrybucyjnej "Kinowideoprokat" Wasilij Koktysz, decyzja zapadła "w związku ze stanowiskiem wierzących, którzy przyjęli ten film niejednoznacznie". Nie odwołano jednak piątkowych i weekendowych seansów, na które bilety zostały już wyprzedane.
Film dopuściła na ekrany państwowa komisja ekspertów, która zebrała się w przeddzień premiery z udziałem przedstawicieli Kościołów katolickiego i prawosławnego. Mimo sprzeciwu obecnych na pokazie duchownych, komisja zezwoliła na wejście "Kodu Da Vinci" do kin, kwalifikując go tylko jako film dla dorosłych.
W proteście proboszcz mińskiej parafii pod wezwaniem świętych Szymona i Heleny, ksiądz Władysław Zawalniuk ogłosił ścisły post. Wcześniej w jego kościele odbyła się seria wykładów potępiających książkę Dana Browna. Ksiądz, który porównał utwór z bluźnierstwem czasów ateistycznych, wysłał do autora list z wezwaniem, by się pokajał.
W diecezji mińsko-mohylewskiej Kościoła katolickiego uznano, że film obraża uczucia wiernych. Zapowiedziano jednak, że Kościół katolicki nie zamierza zabraniać oglądania tego filmu, bo wychodzi z założenia, że "owoc zakazany jest słodszy".
Przeciwna filmowi jest również białoruska Cerkiew prawosławna, która zbierała podpisy pod protestem przeciw jego wyświetlaniu. Zapowiadała też, że zwróci się do władz o zakaz rozpowszechniania 'Kodu Da Vinci', który - w jej ocenie - obraża uczucia religijne chrześcijan.