"Cud z Berna", reż. Sönke Wortmann, 2003 r.
W tym wypadku mamy do czynienia z filmem z XXI wieku, który przenosi nas w przeszłość, do roku 1954, gdy w trakcie Mistrzostw Świata w niedotkniętej II wojną światową Szwajcarii ekipa RFN pokonała w dramatycznym finale faworyzowaną "złotą jedenastkę” Węgier. Wydarzenie to funkcjonuje w historii futbolu pod nazwą "cud z Berna”, jednak film Wortmanna opowiada nie tyle o boiskowych bataliach, lecz perypetiach wschodnioniemieckiej rodziny, ukazywanych na tle odradzającego się stopniowo ekonomicznie kraju. Dla jednego z bohaterów cudem jest gol dający drużynie zwycięstwo w finale, dla innego znalezienie dzięki futbolowi emocjonalnej więzi z dawno niewidzianym synem. Piłkarska historia w przepięknym i uniwersalnym wydaniu.