Wywiad z Orleańską
**
Można wywnioskować, że „Huśtawka” będzie filmem bardziej oparty na kontraście pomiędzy panią a Karoliną Gorczycą?**
Myślę, że tak. Obie prezentujemy dwa zupełnie różne światy. Świat mojej bohaterki jest bardziej sterylny i poukładany, ale też jak się z czasem okazuje nie do końca czysty a nawet zakłamany. Natomiast bohaterka Karoliny Gorczycy przedstawia nam świat artystyczny, szalony i niepewny. Gdzie indziej u niej jest położony środek ciężkości – dla niej życie rodzinne nie jest priorytetem. O ile moja bohaterka nawet z siebie zrezygnowała dla rodziny, tak Karolina nie rezygnuje z niczego. Ona chce mieć wszystko. Tak samo jak mój filmowy mąż, który „chce zjeść ciastko i mieć ciastko”. Dzisiaj jest to problem, który dotyczy wielu z nas, ciężko nam z czegoś zrezygnować. Tyle mamy różnych bodźców, możliwości i tyle rzeczy się przed nami otwiera, że trudno nam dokonać jakiegoś konkretnego wyboru i powiedzieć sobie jasno na czym nam zależy.
To są również dwie postawy kobiece. Jedna wyzwolona, współczesna i robiąca karierę nawet kosztem dbania o rodzinę i druga - kobieta, która próbowała gdzieś połączyć bycie matką i pracę, ale jej się to nie udało. To co mnie bardzo intrygowało w mojej roli, to moment kiedy Anna dowiaduje się o zdradzie i zaczyna walczyć nie tylko o swoje małżeństwo, ale zaczyna walczyć tak naprawdę o siebie. Raz, że jest zmuszona wrócić do pracy, ale również wraca do muzyki, do swojej pasji. Zaczyna rozkwitać, zaczyna odnajdywać w sobie kobiecość więc być może dramatyczne zdarzenie jest szansą dla niej na lepsze życie, na wyjście z pewnego stanu uśpienia i zakłamania oraz regenerację.