Przebrzmiałe narodziny
To był nokaut. Najpierw premiera, a później główna nagroda festiwalu Sundance. „Narodziny narodu” Nate'a Parkera wpisały się idealnie w nastroje społeczne w Ameryce oraz oburzenie nominacjami do Oscarów (#OscarsSoWhite). Opowieść o krwawej i krótkotrwałej rebelii czarnoskórych niewolników z 1831 roku, która była preludium do zmian wywalczonych w trakcie wojny secesyjnej, miała siłą rozpędu zawojować Oscary w 2017 roku.
Stało się zupełnie inaczej. Z jednej strony ze względu na oskarżenia wobec reżysera i współscenarzysty o gwałt i doprowadzenie ofiary gwałtu do samobójstwa, a z drugiej dlatego, że im więcej widzów oglądało film, tym częściej pojawiały się negatywne opinie odnośnie jego jakości. Niezależnie od tego, o „Narodzinach narodu” ciągle się mówi, film wywołuje kontrowersje i prowokuje dyskusje, w jakiś sposób ukazuje współczesny świat. Do dzisiaj nie wiadomo, czy trafi na ekrany polskich kin.