Najgłośniejsza scena ostatnich dni. "Chowałam głowę w dłoniach"

Film "Saltburn" to zdecydowanie jedna z odważniejszych produkcji ostatnich lat, a odważne sceny z udziałem Jacoba Elordiego i Barry’ego Keoghana powodują, że nie jest to kino familijne. Przekonała się o tym brytyjska gwiazda Sophie Ellis-Bextor, która zasiadła do seansu z rodziną i nastoletnim synem. Zobaczcie co nam o tym opowiedziała! Sophie Ellis-Bextor zdobyła sławę dzięki takim przebojom jak m.in. "Take Me Home" czy "Murder on the dance floor". Ten drugi utwór ukazał się pierwotnie w 2001, ale po ponad dwóch dekadach przeżywa obecnie prawdziwy renesans. Wszystko za sprawą "Saltburn", gdzie pojawia się w szeroko komentowanej scenie kończącej obraz, w trakcie której bohater grany przez Barry’ego Keoghana tańczy zupełnie nago. Okazuje się, że to właśnie ten detal przekonał piosenkarkę do udzielenia zgody na wykorzystanie jej hitu w filmie. "Nie wiedziałam za wiele. Znałam tytuł filmu i to, że został napisany i wyreżyserowany przez Emerald Fennell. Wiedziałam też, że to będzie cała piosenka i bohater, który do niej tańczy, będzie nagi” - zdradza w rozmowie z Wirtualną Polską Sophie. Produkcja cieszy się ogromną popularnością, a internauci prześcigają się w komentowaniu skandalizujących scen, które momentami ciężko opisać bez użycia perwersyjnych określeń. Wiele osób dzieliło się w sieci swoimi historiami o oglądaniu filmu z rodziną, nie zdając sobie sprawy, co przyjdzie im razem zobaczyć. To z kolei prowadziło do niekomfortowych sytuacji, ciszy lub nawet wyłączaniu filmu. Sophie-Ellis Bextor również zdecydowała się na seans ze swoimi najbliższymi, a jej reakcja była dość wymowna. "Oglądałam go o 10 rano, w pokoju z moim mężem, mamą i 19-letnim synem, więc mój umysł myślał o wielu rzeczach jednocześnie. Prawdę mówiąc, jako rodzina, jesteśmy całkiem nieźli w to i możemy oglądać razem rzeczy. Nie jesteśmy zbyt delikatni, dobrze idzie nam komentowanie tego, co widzimy. Ale i tak pomimo tego, to był dość wymagający seans. Cóż, no jest tam kilka momentów, gdzie chowałam głowę w dłoniach” - wspomina w rozmowie z nami gwiazda. Zdecydowalibyście się na seans odważnego filmu w towarzystwie najbliższych?
Piotr Grabarczyk "Grabari"

Zobacz też

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)