Syndrom sztokholmski
Psychiatrzy potwierdzali słowa Hearst. Jeden z nich nazwał ją nawet „klasycznym przypadkiem prania mózgu", inni zaś sądzili, że Hearst prezentuje objawy syndromu sztokholmskiego, czyli kiedy ofiara przywiązuje się do swojego oprawcy.
Podczas procesu na niekorzyść Hearst świadczyło jednak wiele spraw. Między innymi fakt, że kiedy brała udział w napadzie na bank, jej porywacze nie żyli już od jakiegoś czasu.
Ostatecznie Hearst uznano za winną i skazano na siedem lat pozbawienia wolności. Sprawa wzbudzała ogromne kontrowersje. Zaangażował się w nią nawet prezydent Jimmy Carter, który skrócił wyrok do dwóch lat. Później Bill Clinton dokonał amnestii i Hearst opuściła więzienie. Schorowana, przerażona, pilnowana przez wynajętych przez ojca ochroniarzy.