12. LOVE
Jedna rzecz bezsprzecznie się tu udała – sceny seksu, przy całej swojej dosadności, są ładne i wysublimowane, a gdy trzeba pełne namiętności i pożądania. Ale snując opowieść o młodzieńczym pożądaniu i tęsknocie za tym, co bezpowrotnie utracone, Gaspar Noe wyraźnie się pogubił.
Pierwszy problem stwarza odtwórca głównej roli, niejaki Karl Glusman, który jest fatalnym aktorem i nie potrafi sprzedać dramatu swojego bohatera; drugi – towarzyszący owemu dramatowi infantylizm; trzeci zaś – ocierająca się onanizm artystyczna pretensja, z jaką Noe próbuje wmurować się w pejzaż współczesnego kina autorskiego.