”Mad Max: Na drodze gniewu” – do obejrzenia w CHILI TV, RAKUTEN TV oraz iTunes (a także 8 maja w TVN)
Czy można stworzyć dobry i ciekawy film, robiąc kolejny sequel czy reebot? I to po 30 latach od premiery oryginału? George Miller udowodnił, że można. Jego czwarty ”Mad Max”, jak to ładnie napisał Tomasz Raczek, ”wali w splot słoneczny, odbiera oddech, ćmi mózg. Jest jak narkotyk – pociągający, choć niezdrowy”.
Co ciekawe, ”Na drodze gniewu” odniósł nie tylko frekwencyjny sukces. Futurystyczny film akcji otrzymał aż 10 nominacji do Oscara (w tym dla najlepszej produkcji roku i za reżyserię), zgarniając niemal wszystkie tzw. techniczne nagrody (montaż, dźwięk, montaż dźwięku, charakteryzacja oraz scenografia i kostiumy). Przy okazji warto zauważyć, że Oscar za efekty specjalne w 2015 r. nie trafił ani do ”Mad Maxa”, ani do ”Gwiezdnych wojen” czy ”Marsjanina”, lecz niepozornej (na pierwszy rzut oka) brytyjskiej produkcji ”Ex Machina”.