"Bad Boys for Life"
Chociaż niewiele osób się tego spodziewało, trzecia i jak na razie ostatnia część "Bad Boys" okazała się być produkcją nie tylko przepełnioną humorem znanym z poprzednich przygód dwójki policjantów, ale także najbardziej kasowym amerykańskim filmem 2020 roku. Na to drugie miała wpływ oczywiście pandemia koronawirusa, na moment przed wybuchem której duetowi Martin Lawrence i Will Smith udało się wskoczyć do kin. Te ostatnie chwilę później zostały już zamknięte.
Jeśli zaś chodzi o aspekt komediowy, to osoby zaznajomione z filmami Michaela Baya powinny czuć się na seansie "Bad Boys for Life" jak w domu. Nawet mimo iż pałeczkę reżysera przejął od niego raczej mało znany duet Adil El Arbi i Bilall Fallah. Ich film w niczym jednak nie ustępuje temu, co ostatnio widzieliśmy aż 18 (!) lat temu: jest krwawo, efektownie i niepoprawnie śmiesznie. I chociaż widać, że dla Martina Lawrence'a może być to ostatnia przygoda z serią, tak Will Smith z pewnością powróci jeszcze w zapowiedzianej już kontynuacji.