Naomi Watts nie lubi Oscarów
Naomi Watts nie jest zwolenniczką nagród przyznawanych aktorom i reżyserom.
Gwiazda uważa, że współzawodnictwo jest sprzeczne z ideą sztuki filmowej, a różnych obrazów nie da się porównywać ze sobą i wyłaniać "najlepszy".
- Nie będę kłamać, miło jest, kiedy koledzy okazują ci uznanie - wyjaśnia Watts. - To wiele znaczy. Ale mam też poczucie, że dzieło jednego człowieka nie może konkurować z dziełem kogoś innego. To nie zawody.
Watts twierdzi również, że zbyt wiele czasu poświęca się działaniom promocyjnym, które mają zwiększyć szanse danego filmu na Oscara.
- Trzeba udzielić ogromnej liczby wywiadów, żeby poprawić rokowania - tłumaczy aktorka. - Nie jestem pewna, czy to działa.
- Nie o to chodzi w aktorstwie i robieniu filmów - ciągnie Watts. - Kiedy nie nominowano mnie za "Mullholland Drive" w 2001 roku, wszyscy mówili, jak bardzo im przykro. A mnie myśl o znalezieniu się na liście kandydatów nawet nie przemknęła przez myśl.
Naomi Watts będziemy mogli podziwiać od 23 maja 2008 roku w horrorze "Funny Games".
- ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej odbędzie się 24 lutego w Kodak Theatre w Los Angeles.