Śledztwo rusza po 30 latach
Śledztwo w sprawie śmierci filmowej partnerki Jamesa Deana wznowiono w 2011 r.Śledczy uznali, że okoliczności wypadku gwiazdy są niejasne i wymagają doprecyzowania.
Los Angeles Times podało, że z kalifornijskim wydziałem zabójstw skontaktowała się osoba dysponująca ponoć dowodami, które miały rzucić nowe światło na okoliczności śmierci legendarnej aktorki.
W 2012 roku pojawiła się informacja mówiąca, że głównym podejrzanym w całej sprawie nie jest Robert Wagner, co sugerowałoby udział Christophera Walkena.
Jednak nie trwało to długo. Rok 2013 przyniósł nowe informacje. Do akt sprawy dołączono dokument, z którego jasno wynika, że na ciele 43-letniej gwiazdy znaleziono siniaki i zadrapania. W oficjalnym raporcie z 1981 roku nie było o tym ani słowa.