Natasza Urbańska: Marzyłam o śpiewaniu
Nieskończone źródło energii i talentu - tak w skrócie można ją opisać. To najbardziej uzdolniona aktorka Teatru Buffo, wielokrotna mistrzyni Warszawy w gimnastyce artystycznej, a ostatnio zmysłowa i zarazem bezwzględna Silene z serialu "Fala zbrodni". Jakby tego było mało, Natasza dodatkowo pracuje nad swoją debiutancką płytą. Nie znosi porażek, chociaż każdą przyjmuje z pokorą. Prywatnie romantyczna, ale gdy wchodzi na scenę - wstępuje w nią demon. Jaka jest więc naprawdę?
**
Ostatnio możemy cię podziwiać w programie "Jak oni śpiewają". To chyba krok milowy w twojej karierze zawodowej...**
Natasza Urbańska : Tak, występ w tym programie wywołał w moim życiu przyjemne zamieszanie. Wiąże się to także z brakiem wolnego czasu, bo ciągle mam próby z muzykami, przymiarki ciuchów, itp... - trochę się tego nagromadziło.
**
Czy wyczekiwanie na sobotni występ stresuje?**
Natasza Urbańska : Tak i to bardzo. Kiedy występuję w programie "Jak oni śpiewają", schodząc ze sceny po zaśpiewaniu tylko jednej piosenki - czuję się wycieńczona (śmiech). To są potworne nerwy.
Posłuchaj wywiadu z Nataszą Urbańską w formacie mp3 - część 1 część druga wywiadu z Nataszą Urbańską href="http://mp3.wp.pl/p/strefa/artysta/48607,utwor,185792.html">Część trzecia wywiadu z Nataszą UrbańskąCzęść trzecia wywiadu z Nataszą Urbańską
**
Być może to przez te kamery, bo przecież jesteś przyzwyczajona do sceny teatralnej i żywej publiczności...**
Natasza Urbańska : Tak masz rację, świadomość tego, że w danym momencie patrzy na ciebie kilka milionów widzów robi nie lada wrażenie.
**
Czy wyczuwasz rywalizację między uczestnikami tego show?**
Natasza Urbańska : Formuła tego programu z góry zakłada, że to ma być rywalizacja. My oczywiście unikamy tego rodzaju relacji, bo nikt tu nie będzie nikomu szpilek do butów wrzucał - to nie na tym polega. Każdy ma do zaśpiewania jedną piosenkę i albo mu się uda, albo nie. Tu nie ma drugiej szansy.
**
Co w takim razie mają powiedzieć uczestnicy, którzy do tej pory nie mieli styczności z wokalem?**
Natasza Urbańska : To na pewno jest dla nich ogromne przeżycie... Przecież oni, no może nie wszyscy, ale większość z nich nigdy w życiu nie występowała przed publicznością - śpiewając, i naprawdę dzielnie sobie radzą!
**
Jak zaczęła się twoja przygoda ze sceną?**
N.U. :Rozpoczynałam jako tancerka w Teatrze Buffo, chociaż marzyłam o tym, aby tam śpiewać. Bardzo ciężko pracowałam, aby w końcu mieć szansę wykonać jakąś piosenkę na deskach tego teatru. Janusz Stokłosa i Józefowicz przez długi czas nie dopuszczali mnie do mikrofonu. Mieli rację, bo do tego potrzebny jest solidny warsztat.
**
Czy upór i chęci wystarczyły, aby posiąść takie umiejętności, jakimi dysponujesz dzisiaj?**
N.U. :Postanowiłam nauczyć się śpiewać na poziomie profesjonalnym. Zwróciłam się do odpowiednich ludzi związanych z musicalem "Metro", którzy pokazali mi z czym to się je. Zaufałam im, bo wiedziałam, że tylko oni mogą pokazać mi jak ćwiczyć, aby osiągać pożądane efekty.
**
Kiedy nastąpił przełomowy moment?**
Ćwiczyłam przez około pięć lat, aż w końcu dostałam szansę zaśpiewania w jednym ze spektakli piosenkę grupy Bolter "Daj mi tę noc". Byłam ogromnie szczęśliwa, śpiewając ten utwór, mimo że ten kawałek, delikatnie mówiąc, jest obciachowy ... (śmiech)
N.U. : Po kim odziedziczyłaś swoje zdolności artystyczne? Artystów w rodzinie Urbańskich niestety nie było, chociaż każdy jest na pewno dobry w tym co robi... Moja świętej pamięci babcia Lucja, zawsze marzyła o tym, aby występować na scenie. Były to niestety czasy II wojny światowej, więc ciężko było wtedy myśleć o karierze artystycznej. Kiedy przychodziła na spektakle to widziałam w jej oczach łzy radości, czułam, że była zachwycona, bo we mnie widziała swe odbicie...
**
Jesteś chyba bardzo romantyczną osobą...**
N.U. : Zgadza się.
**
Czy przekłada się to na twój wizerunek sceniczny?**
N.U. : Muszę ci się przyznać, że na scenie jestem zupełnie inną osobą. Jeden z moich znajomych, który nigdy wcześniej nie widział mnie na scenie, po obejrzeniu jednego ze spektakli nie mógł uwierzyć, że to ja...
**
Jaka jest więc Natasza na scenie?**
N.U. : Jestem pewna siebie, zdecydowana, ostra. W życiu nie jestem za bardzo otwarta na ludzi, bo tak jest mi bezpieczniej. Wydaje mi się, że scena lubi takich ludzi: dynamicznych, z charakterem. W trakcie spektaklu wstępuje we mnie jakiś demon. Energia - to jest właśnie to, co wyzwalam na scenie...
**
Czy opinie jurorów były dla ciebie ważne?**
N.U. : Szczerze? Nie (śmiech). Generalnie były to opinie pochlebne, ale to i tak zmienia się z programu na program, bo ich werdykty są nieprzewidywalne. Raz byłam z siebie bardzo zadowolona to dostałam cięte uwagi, innym razem myślałam, że wypadłam beznadziejnie, a okazało się, że jury się podobało. Myślę, że widzowie i tak wiedzą swoje i to liczy się dla mnie najbardziej. Jeśli chodzi o jury, to ciągle nie mogę ich rozgryźć - nie wiem na ile to jest gra, a na ile prawdziwe punktowanie.
**
Jak twoi najbliżsi reagują na twoje występy w "Jak oni śpiewają"?**
N.U. : Wszyscy moi znajomi z teatru cieszą się, że wreszcie zaczęłam się pokazywać gdzieś indziej niż tylko w Buffo. Publiczność teatralna to jednorazowo trzysta, czterysta osób, to nieporównywalnie mniej niż publika, która zasiada w każdą sobotę przed ekranem telewizora...
**
Czy nie obawiasz się tego, że przez ten program, twoi fani z teatru Buffo poczują się zaniedbani?**
N.U. : Nie sądzę, przecież występuję we wszystkich spektaklach i teraz dodatkowo odwiedzam was w sobotnie wieczory w domu! Zanim weszłam do programu "Jak Oni Śpiewają" czytałam swój blog internetowy i byłam całkowicie zaskoczona, kiedy okazało się, że ludzie kompletnie nie wiedzą ze śpiewam i tańczę w teatrze Buffo. Kojarzą mnie bardziej jako Silene z "Fali zbrodni". Śmiesznie, że taka malutka rólka w serialu przybliża artystę bardziej, niż teatr... To właśnie tym ludziom dedykuję swój występ w tym programie, aby mogli zobaczyć co tak naprawdę kocham robić i co jest moją życiową pasją.
**
Musisz być teraz bardzo zapracowana, czy znajdujesz czas na wypoczynek?**
N.U. : Rzeczywiście, ostatnio bardzo dużo pracuję. Kiedy tylko mam wolny czas od razu wyjeżdżam do rodziców na działkę i tam odpoczywam. Tam jest cudowne powietrze, klimat i przede wszystkim święty spokój. Nie potrafię odpoczywać w Warszawie, ciągle mam wrażenie, że ktoś za moment zadzwoni i będzie chciał się spotkać.
**
Gdzie się najchętniej bawisz?**
N.U. : Bardzo chętnie wyszłabym gdzieś wieczorem, ale kiedy? Od wtorku do niedzieli, każdego wieczoru gram spektakle, wolne mam tylko poniedziałki - wtedy, jak się uda, idę do kina na jakiś dobry film...
**
Dzięki za rozmowę**