Nick Nolte zamiast... Brada Pitta

Sir Richard Branson (zdj. AFP), założyciel wytwórni płytowej Virgin, dystrybutora płyt tak znanych muzyków, jak Lenny Kravitz, Robbie Williams czy Janet Jackson, doczeka się filmowej biografii.

Sir Richard nie jest jednak tym faktem specjalnie zachwycony - problem leży w odtwórcy głównej roli. Producenci postanowili, że Bransona zagra Nick Nolte.

Tymczasem on liczył na to, że w jego postać wcieli się ktoś młodszy. "_**Richard jest nieco zawiedziony. Miał nadzieję, ze wybór padnie na kogoś młodszego i bardziej na czasie, kogoś takiego jak Jude Law, Ewan McGregor lub Brad Pitt**_ - tłumaczy jedna z osób zaangażowanych w produkcję. Trzeba Bransonowi oddać, że ma dość rozbudowane ego.

Niemniej jednak pochlebia mu fakt, iż ktoś chce nakręcić taki film. Jego życiorys zawiera materiał nie na jeden ale na kilkanaście filmów - szybko dodaje rozmówca.

W latach 70. Richard Branson założył wytwórnię płytową Virgin i szybko odniósł spektakularny sukces wydając zaliczany do klasyki album 'Tubular Bells' Mike'a Oldfielda. W ciągu kolejnych trzech dekad prowadzona przez Bransona działalność objęła sieć sklepów muzycznych, rozgłośnię radiową i linie lotnicze, czyniąc z niego jednego z najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii i przynosząc mu tytuł szlachecki.