Nie wszystkie części "Avatara" muszą trafić do kin. Zapowiada się najdroższa produkcja w historii

James Cameron w rozmowie z "Vanity Fair" opowiedział o nowych "Avatarach". Reżyser zaznaczył, że jest ryzyko, iż nie wszystkie z zapowiedzianych części serii o Pandorze trafią do kin.

Nie wszystkie części "Avatara" muszą trafić do kin. Zapowiada się najdroższa produkcja w historii
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Cameron pracuje nad kolejnymi czterema częściami jednocześnie, ale nie daje gwarancji, że doczekamy się każdej z nich. Nie oznacza to bynajmniej przerwania opowieści w połowie, nieskończonych wątków.

- Postawmy sprawę jasno - mówi twórca. - Jeśli "Avatar 2" i "Avatar 3" nie zarobią wystarczająco dużo, 4 i 5 mogą nie doczekać się premiery. Każdy film to osobna historia. Jest większa narracja, łącząca wszystkie części, ale każdy z nich to zamknięta całość.

O wynik finansowy nie będzie zapewne łatwo, gdyż już wcześniej media donosiły, że budżet ma przekroczyć miliard dolarów a James Cameron tworzy najdroższe dzieło w historii kina.

Trzeba niemniej przyznać, że zapowiada się niezwykłe, innowacyjne widowisko. "Avatar 2" kręcony będzie bowiem głównie pod wodą.

- Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiono - wyjaśnia twórca. - Nie jest to łatwe z uwagi na nasz system motion capture, który jak większość tego typu systemów wykorzystuje punkty, które są kręcone setkami kamer. Problemem nie jest samo kręcenie pod wodą, ale styk powietrza i wody, który tworzy rodzaj lustra. Widać wszystkie kropki, wszystkie punkty i to zaburza pracę motion picture. Włożyliśmy w to wiele pracy, innowacji, technologii i w końcu to popłaca.

Ekipa ma już za sobą pierwsze zdjęcia pod wodą. - Nakręciliśmy pod wodą całą scenę z naszą młodą obsadą - dodał. - Mamy sześcioro nastolatków i jednego 7-latka i wszyscy grali pod wodą. Przez pół roku trenowaliśmy z nimi, jak wstrzymywać oddech.

Do kin zapewne przyciągnie do widzów również Kate Winslet, która uparła się, by podwodne zdjęcia realizować sama. Aktorka, z którą filmowiec z sukcesem pracował przy "Titanicu" wcieli się w postać imieniem Ronal. - Jest bardzo podekscytowana swoją rolą - zdradził reżyser James Cameron. - Była z nami na próbach i widziała świat, który stworzyliśmy. Gra postać z ludzi morza, ludzi zamieszkujących rafy koralowe. Domagała się, by sama kręcić wodne sceny. Powiedziałem, że w porządku, tylko będziemy musieli nauczyć ją nurkować na wstrzymanym oddechu.

Wodzem ludzi morza będzie Tonowari, którego portretuje Cliff Curtis. Nowe odsłony "Avatara" mają być sagą rodzinną z wojennym wątkiem. Do swych ról wracają Sam Worthington, Zoe Saldana, Stephen Lang i Sigourney Weaver, Matt Gerald a także Joel David Moore i CCH Pounder. Ponadto w obsadzie znalazła się Oona Chaplin.

"Avatar 2" ma trafić do kin 18 grudnia 2020 r. Zgodnie z planem, następne obrazy z cyklu będzie można oglądać kolejno 17 grudnia 2021 r., 20 grudnia 2024 r. i 19 grudnia 2025 r.. Jeśli wierzyć medialnym doniesieniom, budżet wszystkich obrazów przekroczy miliard dolarów.

Przypomnijmy, że przedstawiony widzom w 2009 roku "Avatar" okazał się prawdziwym kinowym rekordzistą i zarobił 2,8 miliarda dolarów. Opowiadał o odległej planecie - Pandorze - na której ludzie natykają na rasę wyjątkowo związaną z naturą. Cameron nie tylko wyreżyserował dzieło, ale również napisał jego scenariusz.

Źródło artykułu:Megafon.pl
james cameronvanity fairavatar 2
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)