Nowy kinowy hit? Kubacki: "Odmawiam używek, teraz odmawiam też alkoholu"
- W naszej kulturze przyjęło się, że sukcesy chcemy uczcić najczęściej alkoholem czy innymi substancjami. Nie raz proponowano mi te mocniejsze. Zawsze odmawiałem - mówi w rozmowie z WP Mikołaj Kubacki, który w nowym filmie - "Drużyna A(A)" - wciela się w uzależnionego Dominika.
Magda Drozdek, Wirtualna Polska: Jak dołączyłeś do "Drużyny A(A)"?
Mikołaj Kubacki: Po raz pierwszy zaufano mi bez castingu. Moja rola w "Apokawixie" Xawerego Żuławskiego zwróciła uwagę producenta Roberta Kijaka. Reżysera filmu – Daniela Jaroszka – poznałem na zdjęciach próbnych do serialu "Forst". Zdobyłem niewielką rolę, ale dzięki niej dałem mu się poznać w pracy na planie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy
Dostałeś pracę w filmie o krzyżowo uzależnionych alkoholikach dzięki filmowi o zombie i serialowi kryminalnemu Netfliksa?
Tak to wygląda. Wiesz, przygotowując się do naszej rozmowy pomyślałem sobie, że Dominik z "Drużyny A(A)" to w pewien sposób niezamierzenie kontynuacja postaci Kamila z "Apokawiksy". To bogate chłopaki z majętnych, szanowanych domów, którzy wychowują się z samymi przywilejami, z których śmiało korzystają. Filmowy Kamil szasta pieniędzmi z sejfu rodziców, imprezując, ile się da. To jest portret współczesnego dzieciaka z bogatego domu, który nie radzi sobie z emocjami, z przeszłością. Zarówno on, jak i Dominik z "Drużyny A(A)", mają problematyczną relację z ojcem. Kamila pcha to w imprezowanie, Dominika w szpony nałogu.
W "Apokawiksie" bohaterom puszczały hamulce. "Drużyna A(A)" pokazuje konsekwencje?
Tak, do tego oba filmy pokazują, jakie jest na to przyzwolenie, jaki jest powszechny dostęp do używek, którymi ludzie uśmierzają ból istnienia. W "Drużynie A(A)" nie pokazujemy jednak brudu i mroku uzależnienia. Nie ma tu okrutnych scen pokazujących konsekwencje picia na umór. Zmagania z alkoholizmem pokazujemy od innej strony, od strony terapii i drogi, jaką przebywają nasi bohaterowie, prowadząc dwie wielkie cysterny ze spirytusem, by uratować swój ośrodek terapeutyczny.
Przygotowując się do tego filmu, musiałeś myśleć o tym, jaki ty masz stosunek do używek.
Akurat próbowałem rzucić palenie. Udało mi się na dziewięć miesięcy. Myślę, że każda taka okazja jest dobra, by przyjrzeć się sobie, być ze sobą szczerym i przyznać się do swoich lęków. I muszę powiedzieć, że nie do końca sobie z tym radzę. Jestem już w połowie paczki.
Jest w filmie przejmująca scena, w której postać grana przez Danutę Stenkę dokonuje spowiedzi przed grupą. Stenka wygłasza okrutnie poruszający monolog. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
Panowała zupełna cisza. Nagrywaliśmy tę scenę na tarasie domu weselnego. Danusia Stenka, czyli filmowa Wiola, doznaje szoku po tym, jak trafia na bliską jej osobę i to wyzwala w niej ogromne emocje. Wiola postanawia wyjść z mroku i opowiedzieć swoją historię utkaną z trudności najwyższego życiowego szczebla. Opowiada o wszystkich ciosach, które musiała przyjąć na klatę, o tym, jak boksowała się z życiem - dosłownie i w przenośni. Wiola, tak silna kobieta, która może podnieść samochód i jeszcze go samodzielnie naprawić, potrafi zajrzeć w głąb siebie i tak bardzo się odsłonić. Filmowa Wiola i Danusia Stenka to dwie różne osoby. Jestem zaszczycony, że mogłem poznać tę aktorkę i myślę, że złapaliśmy fajny kontakt. To przecudowna, ciepła kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drużyna A(A) | oficjalny zwiastun | w kinach od 20.09
A Magdalena Cielecka była przerażająca? Gra postać jak z horroru.
Dla mnie jest metaforą używki, która poluje na bohaterów. Pojawia się znikąd, jeździ szybkim autem z czachą na masce i mierzy do wszystkich z karabinu. Ona nie bierze jeńców. Niszczy wszystko, na co trafi. Jest bezwzględna. Każdy kontakt z nią powoduje coś złego. Można faktycznie przerazić się postacią Magdy Cieleckiej, ale właśnie o to chodziło. Malowaliśmy ją jako używkę, która pod postacią celniczki, ściga bohaterów.
Czy zdobywając coraz większe doświadczenie widzisz, że w show-biznesie czają się takie demony, które na ciebie próbują zapolować?
Nie ukrywam, że gdy przeniosłem się do Krakowa ze wsi, by studiować aktorstwo, szybko zrozumiałem, że prócz pracy twórczej w tym zawodzie przychodzą momenty sukcesów i porażek. W naszej kulturze przyjęło się, że sukcesy chcemy uczcić najczęściej alkoholem czy innymi substancjami. Nie raz proponowano mi te mocniejsze. Zawsze odmawiałem.
Nigdy nie brałem narkotyków. Dla mnie to powód do dumy, dla innych może nie. Widziałem różne reakcje na odmowę, na wyznaczanie własnych granic. Niektórzy mówili, że nie będą się ze mną trzymać. Odmawiam używek, teraz odmawiam też alkoholu, ale zaznaczam, że alkohol piłem jeszcze pięć miesięcy temu, żeby nie było, że jestem taki święty. Wchodzenie w polemikę, dlaczego nie piję, kończyło się często na: "no ale może jednego", "o której jutro zaczynasz pracę". Zauważyłem jednak, że to się zmienia i ludzie bardziej respektują mój zwyczaj.
Jesteś dumny z "Drużyny A(A)"?
Jestem dumny przede wszystkim z siebie, że przezwyciężyłem swoje słabości. Za każdym razem, gdy mam kontakt z doświadczonymi aktorami czy reżyserami, mój organizm gwałtownie reaguje spięciem. Nie chcę siebie już tak traktować. Nie chcę, żeby strach czy stres przejmowały nade mną kontrolę.
Jestem dumny z siebie, że traktuję już siebie łagodniej, z miłością. Jestem w takim momencie w życiu, w którym czuję, że spełniam marzenia, bo i praca w Narodowym Starym Teatrze to było moje marzenie. Teraz je spełniam i każdy kolejny projekt filmowy jest dla mnie takim właśnie poczuciem spełniania się. Tak też traktuję udział w "Drużynie A(A)" - jako możliwość dalszego rozwoju, ale też jako fajną przygodę, którą przeżyłem z aktorami, których bardzo cenię i których dzięki temu filmowi miałem okazję bliżej poznać.
Rozmawiała Magda Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: