Numer jeden w Polsce. "Takiego filmu science-fiction jeszcze nie było"
W 2019 roku reżyser Joon-ho Bonga "rozwalił" system filmem "Parasite". Koreańska produkcja najpierw zdobyła Złotą Palmę w Cannes, a później przeszła do historii jako pierwszy film nieanglojęzyczny, który został nagrodzony Oscarem w głównej kategorii. Po sześciu latach Joon-ho Bonga stworzył kolejne wyjątkowe dzieło.
"Mickey 17" to bez wątpienia jeden z najbardziej oryginalnych filmów ostatnich lat. Nie wszystkim przypadł do gustu, ale podobnie było z oscarowym "Parasite", który zyskał szerokie grono wielbicieli, ale też sporo krytyków. Jednym z miłośników twórczości Joon-ho Bonga jest Quentin Tarantino. Jeszcze przed premierą "Parastie" hollywoodzki reżyser stworzył swoją listę najlepszych filmów wszech czasów. Znalazły się tam dwa filmy Joon-ho Bonga: "Zagadka zbrodni" z 2003 roku oraz "The Host: Potwór" z 2006 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity
Bohaterem najnowszego filmu koreańskiego twórcy jest wymienialny, narażony na wielokrotną śmierć pracownik ekspedycji mającej na celu skolonizować planetę (w tej roli zbierający świetne recenzje Robert Pattinson). Gdy zadanie okazuje się zbyt niebezpieczne dla zwykłych ludzi lub niewykonalne dla maszyn, robotę otrzymuje Mickey. Po śmierci kolejnej wersji jego ciała wytwarza się nowe z wszczepioną kopią mózgu i pamięcią bohatera.
"Doskonała, subtelna a zarazem ostra satyra i społeczno-polityczny komentarz. Oglądając film zdałem sobie sprawę, jak bardzo pragnąłem alternatywy dla zwykłych, banalnych blockbusterów i niekończącego się recyklingu streamingowych treści. Film taki jak ‘Mickey 17’ przypomina nam, jak zabawne, inteligentne, odważne i oryginalne może być nawet kino na dużą skalę, jeśli stworzy je natchniony filmowiec" – czytamy w recenzji Briana Eggerta z "Deep Focus".
"Mickey 17" miał światową premierę podczas festiwalu w Berlinie. Projekcja zakończyła się kilkunastominutowymi oklaskami na stojąco. "Takiego filmu science-fiction jeszcze nie widzieliście", "Zakręcony, absolutnie genialny, arcydzieło". "Joon-ho Bong stworzył dzieło wyjątkowe, przełamujący granice gatunku, idące pod prąd współczesnym trendom w filmie" – pisali krytycy.
"Mickey 17" na całym świecie zarobił w kinach ponad 130 mln dolarów, co jest dobrym wynikiem, jak na oryginalne science-fiction, które bardzo trudno dobrze sprzedać. Na ogół takie projekty kończy się spektakularną klapą. W Polsce na dużym ekranie film obejrzało 200 tys. osób. Teraz "Mickey 17" jest przebojem na platformie Max. Od kilku dni znajduje się na czele listy przebojów niemal we wszystkich krajach na świecie (jedynie w Bułgarii nie został numerem jeden).
Drama z Blake Lively i koszmarna "Kolejna zwyczajna przysługa", "Cztery pory roku" Netfliksa i serialowe nowości, które warto sprawdzić. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: