Odszedł wspaniały aktor, Janusz Zakrzeński
Wspaniały aktor filmowy i teatralny miał wiele planów. Niestety, Janusz Zakrzeński już ich nie zrealizuje.
16.04.2010 | aktual.: 29.11.2017 11:37
Jeszcze w piątek przed tragicznym w skutkach wylotem na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej stał na deskach Teatru Polskiego w Warszawie i grał w spektaklu „Dżuma”. Miał wrócić w sobotę wieczorem, by w niedzielę znów występować przed widzami. Niestety, ani na scenie ani przed kamerą więcej już nie stanie.
Nam pozostaną jednak jego niezapomniane role. Widzowie doskonale pamiętają jego kreację Benedykta Korczyńskiego w ekranizacji „Nad Niemnem”. Do historii kina przeszły też jego słowa: Czy konie mnie słyszą?, które wypowiedział w kultowym filmie Stanisława Barei „Miś”, gdzie zagrał reżysera filmu „Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta”.
Wielu Polakom to właśnie jego twarz kojarzy się natychmiast z Józefem Piłsudskim. Wybitny aktor zagrał go m.in. w filmie „Polonia Restituta”. Od wielu lat 11 listopada podczas obchodów Dnia Niepodległości to właśnie on w stroju marszałka przejeżdżał ulicami stolicy.
Miłość do Piłsudskiego nie kończyła się jednak na odgrywaniu jego postaci. Janusz Zakrzeński był członkiem Związku Piłsudczyków, napisał również książkę o marszałku. Był także laureatem nagrody Ambasador Sybiraków, przyznanej mu na Światowym Zjeździe Sybiraków. W założonej przez siebie Akademii Dobrych Obyczajów wykładał kulturę słowa.