W pogoni za marzeniami
Młody Hardy nie ukrywał, że nauka zupełnie go nie interesuje. Znacznie bardziej pociągał go teatr, toteż któregoś dnia podjął odważną decyzję i uciekł ze szkoły, by dołączyć do trupy aktorów. Matka, wystraszona nieco o bezpieczeństwo syna, postanowiła pójść mu na rękę i zgodziła się, by pobierał lekcje muzyki i śpiewu.
Potem Hardy znalazł nową pasję - filmy. Zakochany w kinie, za namową przyjaciela wyjechał na Florydę, by spełnić swoje marzenie o występach przed kamerami. Zrealizował je już rok później, debiutując w "Outwitting Dad" (1914 r.).