Oszukiwał widzów. Kontrowersyjny reżyser nakręcił nowy film

M. Night Shyamalan zawsze lubił "oszukiwać" widzów. W swoim genialnym kinowym debiucie udało mu się wyprowadzić w pole setki milionów widzów na całym świecie. Mało kto domyślał się bowiem, że główny bohater "Szóstego zmysłu" jest jedynie duchem nawiedzającym małego chłopca. W "Osadzie" natomiast potrafił przekonać widzów (zapewne nie wszystkich), że akcja filmu rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku, w małej wiosce odciętej od świata przez wyczulone na czerwony kolor zwierzęta-bestie.

Elementy suspensu pojawiają się w niemal każdym filmie hollywoodzkiego twórcy. Niestety ich poziom jest bardzo nierówny przez co, niektórzy uważają, że w swoich pierwszych filmach Shyamalan oszukał widzów i krytyków, którzy uznali go za genialnego reżysera. Przypomnijmy, że po "Szóstym zmyśle" (1999), "Niezniszczalnym" (2002) i "Znakach" (2002) był określany mianem "następcy Stevena Spielberga". Każdy jego film był w kinach przebojem.

Później Shyamalan znacznie jednak obniżył loty. "Kobieta w błękitnej wodzie" (2006), "Zdarzenie" (2008), "Ostatni Władca Wiatru" (2010), "1000 lat po Ziemi" (2013) sprawiły, że reżyser, który w swoim kinowym debiucie zdobył dwie nominacje do Oscara, stał się ulubieńcem stowarzyszenia, które przyznaje najsłynniejsze filmowe antynagród. Te filmy Shyamalana zebrały przynajmniej parę nominacji do Złotych Malin.

Nigdy nie wiadomo, co tym razem reżyser pokaże w kolejnym filmie. "Old" zbiera solidne recenzje, choć nie rzucił krytyków na kolana. Amerykańskim widzom thriller się spodobał. Podczas premierowego weekendu obraz zarobił 16,5 mln dol. O jakości filmu polscy widzowie będą mogli się już wkrótce. Polska premiera "Old" planowana jest na 30 lipca.