Bogusz Bilewski
Gdy jako młody chłopak pojawił się na ekranie, błyskawicznie okrzyknięto go nie tylko jednym z najbardziej obiecujących aktorów, ale i amantem, łamaczem kobiecych serc. To właśnie on był głównym kandydatem do roli Zbyszka z Bogdańca w "Krzyżakach” Aleksandra Forda. Jednak w ostatniej chwili umowę sprzątnął mu sprzed nosa zupełnie nieznany Mieczysław Kalenik. Być może wyszło mu to na dobre, bo przynajmniej w przeciwieństwie do Kalenika uniknął zaszufladkowania.
- Z biegiem lat przeistaczał się z powodzeniem z amanta w świetnie dającego sobie radę aktora charakterystycznego - pisał o nim w "Gazecie Wyborczej” Witold Sadowy.
Po latach ten sam kierownik, który pozbawił go roli Zbyszka, powierzył mu angaż, który uczynił Bilewskiego nieśmiertelnym. Dzięki roli Kwiczoła w serialu "Janosik” aktor zdobył ogromną popularność i sympatię publiczności.
W swojego ukochanego Kwiczoła wcielił się raz jeszcze, kiedy zaproponowano mu udział w reklamie margaryny. Na ekranie aktor uderzał się w pierś, mówiąc, że dzięki niej ma serce jak dzwon. Niestety, już wówczas stan jego zdrowia nie był najlepszy. Intensywny, wyniszczający tryb życia - aktor za kołnierz nie wylewał - dał mu się mocno we znaki. Jesienią 1995 r. Bilewski jechał do Wrocławia na zjazd koleżeński. Tam źle się poczuł i zawieziono go do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł na udar mózgu 14 września 1995 r. Miał 65 lat.