Wcale go nie kochała
Swayze i Grey stworzyli jedną z najpiękniejszych par w historii kina. Widzowie byli przekonani, że aktorów połączył prawdziwy romans, ale nic bardziej mylnego. Aktorzy poznali się kilka lat wcześniej na planie "Czerwonego świtu" i wcale nie zapałali do siebie sympatią. Kiedy Grey usłyszała, że jej filmowym kochankiem w "Dirty Dancing" będzie Swayze, nie chciała przyjąć roli.
Po wielu namowach wreszcie uległa, ale współpraca nie przebiegała w przyjaznej atmosferze. Aktor narzekał, że Grey była zbyt emocjonalna. Płakała, gdy ktoś ją krytykował i miała zmienne nastroje. Nierzadko też z jej winy trzeba było powtarzać ujęcia. To ponoć wykańczało Swayze'ego nie tylko emocjonalnie, ale i fizycznie.