Patryk Vega nie ceni sobie statystów. Jego oferta jest kuriozalna
Patryk Vega jest obecnie najpopularniejszym reżyserem w Polsce. Zarabia krocie na swoich licznych produkcjach. Okazuje się, że artysta nie lubi dzielić się pieniędzmi ze współpracownikami.
Produkuje film za filmem. W ciągu zaledwie 2 lat nakręcił 5 filmów i 2 seriale. Patryk Vega dzięki nieustannej pracy zarabia miliony. Jednak nie wszyscy, którzy występują w jego dziełach, mogą liczyć na uczciwe wynagrodzenie.
Reżyser "Polityki" obecnie zajmuje się kompletowaniem obsady do filmu opowiadającego o kibicach piłki nożnej. Dziennikarz i właściciel jednego z warszawskich klubów piłkarskich Krzysztof Stanowski podzielił się w mediach społecznościowych informacją, że Patryk Vega szukał statystów, którzy staliby się filmową konkurencją dla drużyny Wisły Kraków.
Gdy doszło do ustalania stawki, oczekiwania obu stron bardzo się rozminęły. Klub zaproponował 500 zł od osoby za dzień zdjęciowy. Reżyser stwierdził, że nie zapłaci im ani złotówki. Na co składała się jego oferta? "Miejsce w napisach końcowych i oznaczenie na Instagramie" - proponował.
Nie od dziś wiadomo, że praca statysty nie jest dobrze wynagradzana. Biorąc udział w nagraniu programu np. "Jaka to melodia?" można otrzymać 70 zł. Patryk Vega widocznie wziął przykład z Kuby Wojewódzkiego, który również nie płaci osobom na widowni jego show. Widocznie uważają, że przebywanie wokół gwiazd ma być dla zwykłych Kowalskich wystarczającą nagrodą.