Patryk Vega stara się o zieloną kartę w USA
- Mam nadzieję, że nie żyjemy w Korei Północnej - mówi Patryk Vega zapytany o to, czy może ponieść konsekwencje po premierze "Polityki". Reżyser przyznał, że stara się już o zieloną kartę w USA. Choć wcale nie dla tego, że rozważa ucieczkę z Polski.
Patryk Vega od kilku tygodni promuje swój najnowszy film, który chyba będzie najbardziej kontrowersyjnym w jego karierze (przebijając tym "Botoks" o polskiej służbie zdrowia i aborcji). Wystarczyło, że opublikował kilka sekundowych klipów z materiału przed ostatecznym montażem, żeby rozbudzić potężną dysksuję.
Ba, Vega doczekał się już pozwu od Bartłomieja Misiewicza, na którego będzie wzorowana jedna z postaci "Polityki". Słyszymy też, że film może zmienić wynik nadchodzących, jesiennych wyborów. A także, że aktorów grających w filmie zaczynają dotykać nieprzyjemne konsekwencje. Mowa o Andrzeju Grabowskim (jego postać jawnie wzorowana jest na prezesie PiS), któremu odwołano występ.
- Stałem się rewolucjonistą – powiedział Vega w najnowszym wywiadzie dla TOK FM. - Nie można przez całe życie pozostawać neutralnym. Postrzegałem się jako osobę bezstronną, ale to musiało się zmienić (..) Jestem sfrustrowany jak pewnie duża część społeczeństwa. Czym? Władzą - dodał.
Vega jest przekonany, że jego film z pewnością dotrze do tych, którzy dziś nie wiedzą na kogo głosować, z którą stroną politycznego sporu bardziej się identyfikują. Prowadzący rozmowę Jacek Żakowski zapytał reżysera, czy sam nie chciałby startować w wyborach, wejść do polityki. Odpowiedź Vegi? - Za mało płacą - skwitował jednym zdaniem.
Odniósł się także do możliwych konsekwencji zrobienia filmu o politykach, w których pokazani są od najgorszej strony. Vega jest zdania, że nikt nie zaszkodzi mu na etapie montowania i produkowania "Polityki. - Mam nadzieję, że nie żyjemy w Korei Północnej. Jest możliwa sytuacja, że będę w jakiś sposób represjonowany po kilku miesiącach - dodał.
Co ciekawe, Vega wspomniał, że stara się o zieloną kartę w Stanach Zjednoczonych. Choć zabrzmiało to tak, jakby szykował sobie drogę ewakuacyjną, reżyser wyjaśnił. - Oczywiście nie z powodu ucieczki z Polski. Chcę mieć tam dom, wychodzić ze swoimi filmami w świat - powiedział w TOK FM.
Kto wie, być może kiedyś filmy Vegi będą prezentowane w USA. W przyszłym roku reżyser pokaże film "Smallworld" o handlu dziećmi w Azji. W obsadzie znaleźli się m.in. Piotr Adamczyk i Julia Wieniawa.