Trwa ładowanie...
Łukasz Knap
08-12-2016 13:26

Paul Trynka: Iggy Pop nie był dobrym ojcem [WYWIAD]

- Schizofrenia wiele razy uratowała mu życie - tak o Iggym Popie mówi Paul Trynka, autor jego biografii. O kontrowersyjnym muzyku znowu będzie głośno w związku z filmem Jima Jarmuscha "Gimme Danger", który właśnie wszedł do kin. W rozmowie, zaczynającej się od pytania „jak ktoś może być jednocześnie tak mądry i tak głupi”, Trynka opowiada o najsłynniejszych ekscesach muzyka i jakim cudem nie podzielił on losów swoich kolegów, którzy przedwcześnie odeszli.

Paul Trynka: Iggy Pop nie był dobrym ojcem [WYWIAD]Źródło: Materiały prasowe
d3c3c2e
d3c3c2e

Jak człowiek może być jednocześnie tak mądry i tak głupi?

Gdy Iggy przeczytał to zdanie na początku książki, roześmiał się i powiedział, że ono doskonale go podsumowuje, że "nie musiałem pisać o nim całej cholernej książki".

Zacznijmy może od drugiego członu tego pytania. Dlaczego głupi?

Głupota wcale nie musi być czymś złym. Ale czasami głupota odnosi się na przykład do krnąbrności i złośliwości dziecka, którą on niewątpliwie miał w sobie. Dziecko kiedy czasami chce zrobić coś głupiego, to po prostu to robi. Przykładem takiego zachowania jest to, że Iggy próbował podziękować Bobowi Koesterowi, znanemu szefowi studia nagrań, szklanką sików... To przykład takiej czystej wody głupoty rozwydrzonego bachora, bo to żart, o którym wiadomo, że nie może się udać i mógł mu mocno zaszkodzić na początku kariery. Takich przykładów jest naprawdę wiele.

Który przykład jest najgłupszy?

Iggy był mistrzem w sytuacjach, które wydawały się dla niego kompletnie przegrane. Nie wiem, ile razy kazał się odpieprzyć Bowiemu, po czym jakimś cudem, obaj wracali do współpracy i rodził się taki cudowny album jak “Lust for life”. Swoją drogą, podczas koncertu promującego tę płytę, na jednym z koncertów Iggy był tak naćpany, że zaczął wyrywać kable ze ścian. Dlaczego to robił? Wiele z tych jego wyskoków brała się po prostu z tego, że wiedział o tym, że gra dobrą muzykę, ale mało kogo to obchodziło. Wszyscy za to się niezdrowo podniecali na wieść o kolejnym jego ekscesie. I to go tak niezdrowo nakręcało. Iggy był bardzo inteligentnym facetem, ale nieustannie balansował na granicy głupoty i szaleństwa.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Dlatego tak często ciął się na scenie?

Może nie tak często jak ludzie myślą, ale owszem, robił to nie raz i nie dwa.

d3c3c2e

Do jakiego stopnia jego ekscesy były kontrolowane? Może on jest po prostu dobrym aktorem?

Niewątpliwie tak. Iggy Pop to persona stworzona świadomie przez Jamesa Osterberga. Poznałem ich obu, są jak doktor Jekyll i pan Hyde. James Osterberg to bardzo miły facet, który ma kindersztubę Jamesa Stewarta i stosuje wszystkie możliwe techniki czarowania ludzi. Jest wtedy uprzejmy jak amerykański sprzedawca. Dla odmiany Iggy Pop potrafi być strasznym dupkiem, wręcz potworem, takim wściekłym psem spuszczonym ze smyczy. Czy Osterberg panuje nad Popem? Myślę, że wiele razy wymykał mu się spod kontroli. Na pewno nie pomagały mu w tym niewyobrażalne ilości narkotyków, które brał.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

W pewnym momencie był uzależniony od heroiny. Wielu jego kolegów nigdy nie wyszła z uzależnienia. W przyszłym roku będzie obchodził 70. urodziny. Jakim cudem się uchował?

Myślę, że ta jego dwoistość, ta schizofrenia wiele razy ratowała mu życie. Wielu jego przyjaciół umarło z przedawkowania lub przez alkoholizm, on też wiele razy był na prostej drodze do zatracenia. Nie było w tym nic śmiesznego, uzależnienie od heroiny jest koszmarem. To, że przetrwał, pokazuje, jak silnym jest człowiekiem, i że tuż przed upadkiem zawsze potrafił zdjąć maskę Iggy’ego i się otrząsnąć. Gdy się patrzy na niego - to człowiek niskiej postury, przeraźliwie chudy - trudno uwierzyć, że dał radę.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Może ta jego żywotność bierze się też z poczucia humoru?

Miał zawsze bardzo specyficzne poczucie humoru. Pewnego razu na żywo w programie dla dzieci kopulował z pluszakiem. Może nie było tam pełnej penetracji, ale ruchy frykcyjne były bardzo wyraźne. Nie był to zresztą najodważniejszy występ w jego repertuarze. Na koncertach wiele razy się obnażał, tłukł butelki, wymiotował na publiczność. Te wszystkie tragiczno-groteskowe ekscesy należałoby uznać za bezsensowne, gdyby nie fakt, że Iggy Pop zawsze bronił się muzyką. Szaleństwo, którym epatował na scenie i w życiu, jest w jego utworach. Muzyka odkupuje jego grzechy, choć trudno zliczyć mi osoby, które były dotknięte przez jakieś jego skandaliczne zachowanie. Przebywanie w jego pobliżu było dla niektórych niszczące.

d3c3c2e

Czy nie było tak, że najbardziej dostawało się kobietom?

Poznałem jedną dziewczynę z Teksasu, która opowiedziała mi historię, która jeży włosy. Właściwym określeniem opisującym to, co jej zrobił, to molestowanie seksualne i psychiczne. Mit jest mitem, ale gdy usłyszałem historię ich “romansu”, dzień po dniu, nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. Iggy potrafił obchodzić się z kobietami jak z przedmiotami. Jedna z jego dziewczyn musiała oglądać, jak wybiera sobie groupies do orgii. Mało kto wie, że pierwszą dawkę heroiny dostał od piętnastolatki.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Jak tłumaczy w ogóle pan takie zjawisko jak "Iggy Pop"?

Iggy Pop jest dzieckiem konformistycznego społeczeństwa. Jego zadaniem jako artysty jest łamanie wszystkich ról, których społeczeństwo wymaga od normalnych ludzi. Cała jego postawa jest obliczona na bunt, na bycie w kontrze. Dziecinada? W każdej kulturze jest potrzebny błazen. Ale warto pamiętać, że poza kontrkulturowym wymiarem jego działalności, jest wielka machina show-biznesu, która go także przemaglowała i której do pewnego stopnia był ofiarą.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Jak wygląda jego życie teraz?

Myślę, że odnalazł wewnętrzny spokój. Zdaje sobie sprawę, że będzie musiał kiedyś przejść na emeryturę. Jest wdzięczny losowi za to, że jeszcze żyje.

d3c3c2e

Jakim jest ojcem?

Nie jestem uprawniony do zdradzenia wszystkich szczegółów historii, która ma prawne konsekwencje. Kiedy kończyłem pisać książkę, mój syn miał siedem lat. Oczywiście wiedział, czym się zajmuję i wiedział, kim jest Iggy Pop. Pewnego dnia rozpłakał się i zaczął mnie pytać, dlaczego piszę książkę o kimś, kto jest złym tatą. Uratowało mnie tylko to, że już wtedy miałem w planach biografię Davida Bowiego, który na szczęście był dobrym ojcem. Iggy nie był dobrym ojcem, mogę powiedzieć tylko tyle, że ma wnuczkę, której nigdy nie widział na oczy.

Iggy wiedział, że pan pisze o nim książkę?

Tak, pogodził się z tym i na pewnym etapie udzielił mi nawet zgody, żebym porozmawiał z jego przyjaciółmi i psychiatrą. Niestety, nie spotkaliśmy się nigdy po publikacji książki. Ona na pewno nie była dla niego łatwa, bo prześwietliłem każdy aspekt jego życia. Od dobrego źródła wiem, że jest zadowolony, że powstała o nim porządna książka, ale zarazem ma powody, żeby mnie nie lubić. Kocham jego muzykę i moja książka - mimo że ujawnia może niewygodne szczegóły z życia mojego idola - jest uczciwa. Oczywiście, Iggy może powiedzieć, że jestem dupkiem, ale nie może zaprzeczyć, że jestem bardzo profesjonalnym dupkiem.

Rozmawiał Łukasz Knap

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
d3c3c2e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3c3c2e