Atak za reklamę
- Jak dostałem tę propozycję, kompletnie zgłupiałem*– wspominał Kukiz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". *- Gdy mówiło się o zdjęciach próbnych myślałem, że to żart. Uwierzyłem dopiero na planie filmowym. Czułem się tam świetnie i od tego czasu rozpoczęła się moja przygoda z filmem.
Rok później Kukiz naraził się i kolegom ze światka muzycznego, i z branży aktorskiej, przyjmując propozycję udziału w reklamie Pepsi. On sam jednak podkreślał, że udział w spocie był podyktowany niejako koniecznością.
- Przeżyłem zmasowany atak na moją skromną osobę. Udział w reklamie mieli mi za złe zwłaszcza ci, którzy występują na estradach obwieszonych hasłami reklamującymi producentów papierosów i wódki. Lubię wódkę, piwo, papierosy, ale nigdy nie zgodziłbym się na ich reklamę. Pepsi promowałem dla pieniędzy – tłumaczył.
- Moje dzieci chorowały. Nie miałem gdzie mieszkać, a zacząłem remont mieszkania na wsi, licząc na tantiemy z ZAiKS. Pozrywałem podłogi, powywalałem okna, a kasa okazała się pusta. Dziękowałem Opatrzności, kiedy zadzwonił telefon z Pepsi.