''Jedź do Hollywood!''
Pod koniec lat 80. wyjechał do Anglii. Zgłosił się na casting do reklamy i z miejsca zachwycił producentów. Nie tylko otrzymał rolę, ale i usłyszał ważną wskazówkę: - Masz wielki talent i dobry akcent. Jedź do Hollywood!
Dwa lata później był już w Stanach Zjednoczonych. Tym razem nie poszło mu już tak łatwo – oferty nie napływały, więc musiał dorabiać jako kurier. Przybrał też pseudonim łatwiejszy do wymówienia dla obcokrajowców – Peter J. Lucas.
- Peter pochodzi od Piotra – tłumaczył. - Wytypowałem kilka potencjalnych nazwisk, z których mój agent i menedżer wybrali właśnie „Lucas”. Ponieważ jednak odkryłem, że w tym biznesie istnieje już Peter Lucas, dodałem „J”, od mojego drugiego imienia, Józef.