Walka z nałogiem
Przeprowadzka do Nowego Jorku miała być dla Davies rozpoczęciem nowego rozdziału życia - wcześniej rodzice wysłali 22-letnią córkę na odwyk, przerażeni obserwowaniem, jak ich dziecko pogrąża się w nałogu alkoholowym.
- Dzięki alkoholowi czułam się swobodnie. Byłam nieśmiała i nie wiedziałam, jak wyjść ze swojej skorupy. Piłam, żeby coś poczuć, wyrazić siebie, być wolną - opowiadała.
Czuła się nieszczęśliwa, nie potrafiła odnaleźć się wśród rówieśników, miała problem z nawiązywaniem kontaktów. Alkohol wydawał się jej jedynym rozwiązaniem. Piła coraz więcej i w jednym z wywiadów wspominała, że bała się, iż nie dożyje trzydziestki.
Pobyt w klinice wszystko zmienił, od tamtej pory Davies nie tyka alkoholu.