Makabryczna plotka
Zembaty odpowiadał nie tylko za scenariusz "Siedmiu życzeń" - to również on użyczył głosu Rademenesowi, czarnemu kotu. I to także on odpowiada za makabryczną informację, która pojawiała się w mediach. Na którymś spotkaniu Zembaty zażartował, że ponieważ czarny kot grający Rademenesa zachowywał się przed kamerami wyjątkowo niesfornie i nie reagował na polecenia, znużeni zachowaniem zwierzęcia członkowie ekipy postanowili skrócić jego życie. Kot miał zostać uśpiony, wypchany i wykorzystany jako zwykły rekwizyt...
Plotkę zdementowano dopiero po latach - ekipa zapewniała, że wypchany kot, który pojawił się w kilku scenach, nie stracił życia na planie, był bowiem eksponatem wypożyczonym z uczelni.