Pokazali "Kąpiel diabła". Widzowie zasłaniali sobie oczy [RECENZJA]
Jeśli w kinie szukacie mocnych wrażeń, to jest film dla was. "Kąpiel diabła" pokazuje, jak rozpada się psychika jednej młodej kobiety. Towarzyszą temu sceny, od których wielu widzów próbowało odwracać wzrok. Na niewiele się to zdało, bo to, co działo się na ekranie, było jeszcze słychać.
Chyba ostatnim filmem, który tak obrzydził widzów na festiwalu EnergaCamerimage w Toruniu był "Malowany ptak". Wtedy wielu widzów zdecydowało się dość szybko zakończyć swoją przygodę z tym seansem, próbując opuścić salę, gdy na ekranie główny bohater, zwany po prostu Chłopakiem, był świadkiem kolejnych, niewyobrażalnych okrucieństw. W "Kąpieli diabła" Agnes (Anja Plaschg) nie musi podróżować po świecie, by doświadczyć potworności. Najgorsze piekło dzieje się w jej głowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy
Agnes jest pogubioną, młodą dziewczyną, którą poznajemy w dniu jej zamążpójścia. Mieszka gdzieś na austriackiej wsi, choć to za dobrze nie oddaje okoliczności, w jakich rozgrywa się akcja. Mowa tu raczej o leśnej osadzie, gdzie nie ma praktycznie nic poza ukrytymi między drzewami chałupami z zagrodami ze zwierzętami. Ludzie spotykają się w pracy przy połowie ryb, piorąc w leśnej rzeczce czy w kościele.
Ma wejść w nowe dla siebie role: żony, synowej, gospodyni. Nie jest sobie w stanie poradzić z żadną z nich, szczególnie że już na samym początku swojej nowej drogi zderza się z rzeczywistością. Dziewczynie, której marzy się bycie mamą, trafia się mąż, który nie jest jej w stanie nawet dotknąć. Ale na nim nikt nie skupia uwagi. Wszystko, co zrobi Agnes, jest złe.
Rozpada się na kawałeczki i powoli traci zmysły. Dziś diagnoza byłaby oczywista. Agnes choruje ciężko na depresję. Ale w XVII- czy XVIII-wiecznych leśnych osadach takie zachowanie kobiet tłumaczono działaniem szatana. Z każdą kolejną sceną filmu doświadczamy boleśnie tego, jak upada psychika Agnes. Dzieje się to w kadrach, których oglądanie nie jest łatwym przeżyciem dla widzów.
Już na samym początku dostajemy scenę z rozczłonkowaną kobietą, z której ciała pozbywa się palców. Im dalej w las, dosłownie, tym mocnych scen jest więcej. Owady wychodzące z buzi, kaleczenie języka, martwe ciała czy wbijanie drucika w skórę na szyi, by wypłynęła "trucizna" z ciała chorej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
The Devil's Bath | Official Trailer | Shudder
Seans filmu Veroniki Franz i Severina Fiali nie jest łatwy. Podczas festiwalowego pokazu na Camerimage widziałam, jak chłopak zasłaniał swojej dziewczynie oczy w najtrudniejszych momentach. Odruch wymiotny miało przynajmniej kilka osób w jednym rzędzie. Ale ten psychodramat jest tak hipnotyzujący, że mało kto opuścił salę. Finał poruszył wszystkich. "To było mocne", "obrzydliwe, naprawdę obrzydliwe" - dało się słyszeć po wyjściu z kina.
"Kąpiel diabła" oparta jest na prawdziwych historiach, w oparciu o badania Kathy Stuart. Historyczka w publikacji ''Suicide by Proxy in Early Modern Germany: Crime, Sin and Salvation" opisała przypadki morderstw popełnianych przez kobiety, które w ten sposób próbowały wyrwać się ze swoich osobistych piekieł. Samobójstwo było zakazane przez Kościół. Ci, którzy odebrali sobie życie, nie mogli zostać pochowani, dlatego w jednym regionie zdarzyło się nawet 400 przypadków, w których kobiety mordowały (najczęściej dzieci), bo wiedziały, że zostaną skazane na karę śmierci, a wcześniej być może rozgrzeszone podczas ostatniej spowiedzi.
Film bierze udział w tegorocznym Konkursie Głównym na festiwalu EnergaCamerimage w Toruniu. Wirtualna Polska jest patronem medialnym wydarzenia.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: