Roześmiana Charlize Theron
Charlize Theron była gościem Festiwalu Camerimage w 2004 roku. Odebrał wówczas nagrodę im. Krzysztofa Kieślowskiego. Dla gwiazdy pracownicy festiwalu musieli zorganizować… luksusowy samolot. - Charlize przyleciała, ale cessną, co pozwoliło nam zaoszczędzić dziesiątki tysięcy euro - wspominał Kazimierz Suwała, dyrektor biura festiwalowego w rozmowie z "Wyborczą".
Ale nie ona jedna miała wymagania typowe dla gwiazdy. - Pamiętam, jak kiedyś Viggo Mortensen zgłodniał w środku nocy. Zabraliśmy go na hamburgera. Gdy zobaczył, co ma zjeść, to przeraził się i zrezygnował. Ostatecznie kupił czekoladę. Najlepsze jest to, że nikt go nie poznał. Nawet pani z hamburgerowni nie wiedziała, jaką gwiazdę obsługuje – mówił Suwała.