Powrót cyborgów z przyszłości

Jedno z najbardziej znanych powiedzeń w historii kina „I’ll be back” jest znakiem firmowym Terminatora. Stąd nie dziwi powrót cyborgów z przyszłości (jakkolwiek głupio to brzmi) w serialu Kroniki Sary Connor.

Odcinkowa opowieść emitowana obecnie w USA jako drugi sezon wypełnia lukę fanom oczekującym nadejścia Dnia Sądu, którego początek doświadczyliśmy T3, a prawdziwe oblicze ujrzymy w Terminator Salvation.

Jednak „Kronik” nie należy traktować jako łącznika akcji dziejącej się między kultowym T2, a słabszym T3 – to raczej spin-off wydarzeń zakończonych w kinowym „Dniu Sądu” z 1995 roku. W kinowym filmie udało się odroczyć tytułowy sądny dzień z 29 sierpnia 1997 do… hm.. no właśnie. Skoro wiemy już, że Skynet wygrał pierwszą poważną bitwę, to po co zaprzątać sobie głowę Kronikami?

Odpowiedź pierwsza jest prosta – to nowy serial hard S-F, a gatunek ten jest traktowany po macoszemu przez stacje TV, a familijne opowiastki w stylu Heroes, Lost, Fringe, Eleventh Hour, Sanctuary, czy Satrgate Atlantis nie zaspokajają „fantastycznego” głodu. Odpowiedź druga – zawsze można liczyć, że serialowa akcja nie doprowadzi do „Buntu Maszyn”.

Pilot rozpoczyna się 24 sierpnia 1999 w Nebrasce, a więc dwa lata po „opowiedzianej” w T3 śmierci na białaczkę tytułowej Sary. Zmieniona wersja rzeczywistości ulega dalszej deformacji, gdy akcja przenosi się do 2007 roku, czyli dwa lata po katastroficznym finale z „Buntu Maszyn”.

Jak łatwo zauważyć… nie jest łatwo się w tym połapać, a kolejne zagmatwanie wprowadza postać brata Kyle’a Reese’a, który na stałe dołącza do „rodziny” Sary. Odtwórcą brata postaci doskonale znanej z pierwszego terminatora jest Brian Austin Greek, który był jednym z filarów serii „Beverly Hills 90210” (David).

Matkę Johna gra Lena Headey, która wystąpiła obok Sama Neilla w Merlinie z 1998 roku jako Ginewra, choć fani lepiej znają ją jako królową Gorgo („300”) czy Ginę z „The Broken”. Z tej dwójki znacznie wiarygodniej wypada odtwórca Dereka Reese’a, który mimo bagażu jaki niesie za sobą „Beverly Hills” potrafi stworzyć nowy, wiarygodny charakter.

Druga dwójka bohaterów to również aktorzy z doświadczeniem, choć młodzi. John Connor, czyli Thomas Dekker dał się poznać jako… Zach w pierwszym sezonie Herosów, a karierę zaczynał jako nawiedzone dziecko z „Wioski Przeklętych” Johna Carpentera. Jego kreacja 15-letniego Johna jest znacznie ciekawsza od tego, co stworzył starszy Nick Stahl w T3.

Uzupełnieniem obsady jest Summer Glau, doświadczona w odgrywaniu dziewczyn niezrównoważonych psychicznie („Firefly”, „Serenity”, „The 4400”). Jej rola żeńskiego Terminatora (nieznany dotąd fanom sagi model T-888), sposób interakcji z otoczeniem, uczłowieczanie się (zupełnie inne niż w przypadku szympansa Tytusa) to najmocniejsze punkty tej kreacji.

Przeciwnikiem wspaniałej czwórki jest cyborg przedstawiający się jako Cromartie, w pilocie odgrywany przez Owaina Yeomana („Generation Kill”, „The Mentalist”). Po akcji w skarbu i odrodzeniu w 2007 zły cyborg w nowym ciele grany jest przez Garreta Dillahunta („Life”, „Damages”, „The 4400”, „Deadwood”).

Zakładam, że po emisji w TVP i AXN serial jest już polskiej publiczności znany, więc warto na koniec wspomnieć o tym, czego nie pokazała telewizja, czyli o dodatkach DVD.

Poza rozszerzoną wersją jednego z epizodów „Ręka Demona”, komentarzami aktorów i twórców, wyciętymi scenami z kilku epizodów i średnio zabawnymi gagami z planu, na wytężoną uwagę zasługuje trzyczęściowy dokument „Tworząc Kroniki”. Z niego poznajemy dokładne różnice między modelem T-800 (Schwarzenegger) a T-888 (Glau) i ciekawostki z planu (zawsze wolne, dodatkowe krzesło reżysera z szacunku do Jamesa Camerona).

Możemy także podpatrzeć Summer Galu podczas próbnego tańca baletowego i dowiedzieć się, że jako primabalerina rozpoczęła swą aktorską karierę baletem w spin-offie „Buffy Postrach Wampirów” – „Angel”.

I tak po prawdzie, to dzięki niej chce się ten serial oglądać dalej, czekając na wydanie DVD jeszcze nie zakończonego drugiego sezonu.