Powrót do Garden State
W kinie amerykańskim zdarza się bardzo rzadko, żeby 30-latek zagrał główną rolę, napisał scenariusz i na dodatek jeszcze wyreżyserował film. Zach Braff wszystkie te trzy rzeczy wykonał w znakomitym stylu.
Głównym bohaterem obrazu jest Andrew Largeman - nieprzystosowany młodzieniec, który powraca do swojego rodzinnego miasta w New Jersey na pogrzeb matki. Chłopak chce spędzić kilka dni w domu i wrócić do Kalifornii, gdzie bez specjalnych sukcesów próbuje być aktorem. Te parę dni odmieni jednak jego życie.
"Powrót do Garden State " porównywany jest do "Absolwenta". Podobnie jak Dustin Hoffman, tak tutaj Zach Braff stworzył sugestywny wizerunek człowieka samotnego i zbuntowanego wewnętrznie. Wydaje się jednak, że autorowi bardziej zależało na pokazaniu tęsknoty do normalnej rodziny. Wszystkie familie pokazane w filmie są dalekie od mieszczańskiego wzoru. Jeśli już jest kochająca matka, z pewnością ojciec poszedł w siną dal. Pokręceni bohaterowie obrazu mają jednak wspólną cechę. Ich życie jest prawdziwe. Znacznie bardziej prawdziwe, niż to w Kalifornii. Więc gdy nasz bohater spotka fascynującą dziewczynę, także my będziemy mieli nadzieję, że uda im się stworzyć dom i rodzinę.
Zach Braff ujawnił, że gdy pisał scenariusz był w depresji i czuł się bardzo samotny. Sukces jego filmu jest skierowany także do tych ludzi, którzy identycznie czują się w tej chwili. Żeby wiedzieli, że samotni nie są.